Dla podopiecznych Marka Błasiaka będzie to trzecie spotkanie w ciągu tygodnia. Po ostatniej, wyjazdowej porażce w Suwałkach ze Ślepskiem 2:3 (14:25, 25:15, 25:22, 13:25, 15:13), spadli na ósme miejsce, czyli ostatnie gwarantujące udział w play-off. Wprawdzie do podziału ligi zostało jeszcze sporo grania, ale lepiej być wśród mocnych, niż przebijać się do tego grona.
W ostatnim meczu kęczanie zaprezentowali wahania formy; albo w dwóch setach „zmiażdżyli” rywali, albo dali się „rozstrzelać”. - Jeśli chcemy myśleć o jakichkolwiek zdobyczach ze Stalą, która jest bardzo poukładana, nie możemy popełniać tak wielu prostych własnych błędów, jak to było w Suwałkach. Zaprezentowaliśmy tam – że tak powiem – kobiece granie _– podkreśla Marek Błasiak. - _Na Mazurach prawdziwe granie zaczęło się dopiero w tie-breaku. Wcześniej było tak, że kto schodził na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem, potem szybko je powiększał. Dlaczego? Bo wszyscy ryzykowali zagrywką. Zespół starający się gonić wynik tylko się pogrążał. Powtarzam chłopcom, że w sobotę musimy zagrać przynajmniej dobrze. Półśrodkami niczego nie osiągniemy.
Przed konfrontacją ze Stalą trener Błasiak martwi się fizyczną dyspozycję zespołu, który ostatnio więcej czasu spędzał w busie niż na treningach. - _Już we wtorek pojechaliśmy na Mazury. Wróciliśmy stamtąd w czwartek rano. W piątek więcej trenowali ci, co w Suwałkach mniej grali _– zdradza trener.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?