- Kilka dni temu miła pani telefonicznie zaprosiła mnie na bezpłatne badania kości - mówi pani Edelgarda. - Odbyło się ono w piątek w DW "Imperial". Poszłam tam i przebadano mnie jakimś aparatem. Wynik mówił, że jestem chora. Zaprezentowano mi więc urządzenie, które miało pomóc w leczeniu.
Jak dodaje kobieta, podczas spotkania dano jej do podpisania jakieś papiery. - Myślałam, że
podpisuję wyniki badań, więc ich nie czytałam - mówi. - Okazało się jednak, że in blanco podpisałam umowę kupna na raty drogiego (4 tys. zł ) aparatu rehabilitacyjnego. Wystraszyłam się, ale sprzedawca uspokoił mnie, że mogę go zwrócić do 6 tygodni.
Kobieta zgodziła się wziąć sprzęt. - Byłam oszołomiona - mówi pani Edelgarda. - Po godzinie wróciłam jednak, by go zwrócić. To zezłościło sprzedawcę, który nie chciał przyjąć zwrotu. Nie chciał mi też oddać podpisanej umowy. Ostatecznie to zrobił, ale wpierw wyzwał mnie od niezrównoważonych.
W piątek nasz reporter chciał porozmawiać ze sprzedawcami niezwykłego aparatu, który formalnie sprzedaje firma medyczna z Łodzi. Odmówili jednak komentarza dla prasy. Byli zajęci, bo w poczekalni Imperialu czekało na nich kilkudziesięciu nowych pacjentów.
Tak wygląda nowy park w Nowym Targu! Zobacz galerię zdjęć naszego reportera
Tak wygląda Park Dolny w Szczawnicy. Zobacz galerię zdjęć naszego reportera
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?