Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biały Dunajec: 3-letnia Agnieszka ma już nową rączkę

Łukasz Razowski
Łukasz Razowski
3-letnia Agnieszka Słodyczka z Białego Dunajca i jej cała rodzina są już szczęśliwe. Udało się uzbierać pieniądze i kupić protezę rączki dla dziewczynki. Akcja, w którą włączyła się także "Gazeta Krakowska", przyniosła skutek, i to w ostatnim momencie. Gdyby nie szybki zakup protezy, Agnieszka mogłaby stracić szanse na rehabilitację.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w lecie zeszłego roku podczas sianokosów w Suchem, w gminie Poronin. Sweter Agnieszki dostał się między ostrza kosiarki. Dziewczynka straciła łokieć.

Zobacz także: Znana krakowska chirurg Anna Ch. oskarżona

- Uraz był tak poważny, że nie dało się uratować rączki. Konieczna była amputacja - wspomina ze łzami w oczach ten tragiczny dzień Renata Słodyczka, mama Agnieszki. Aby dziewczynka miała szansę na normalne życie po wypadku, potrzebny był zakup protezy.

Jej koszt - 67 tys. zł - dla rodziców Agnieszki był przytłaczający. Bez życzliwości innych nie daliby rady. Pierwsi z pomocą przyszli włodarze gminy Poronin, na terenie której doszło do wypadku. Przekazali 7 tys zł. Wtedy sprawą zainteresowała się "Gazeta Krakowska". Po artykułach o rezolutnej, uśmiechniętej 3-latce otworzyły się serca nie tylko innych urzędników, ale i ludzi dobrej woli. Na specjalnym koncie bankowym na rzecz Agnieszki zaczęły się pojawiać kolejne wpłaty.

- Ponad sto osób wpłaciło pieniądze - mówi Stanisław Słodyczka, tata dziewczynki. - Wpłacali po pięć, dziesięć, a nawet pięćset złotych. Każda, nawet ta najmniejsza kwota jest na wagę złota. Wszystkim pragniemy z całego serca podziękować.

Pieniądze napłynęły również ze Stanów Zjednoczonych. Tam od samego początku w akcję zbiórki pieniędzy zaangażowała się Maria Czarnecka, prezes Związku Podhalan koła w Zębie z Chicago. Pomogli również PZU oraz Fundacja Votum z Wrocławia.

- Udało się zebrać potrzebną kwotę. Dzięki temu na święta Bożego Narodzenia Agnieszka dostała wspaniały prezent. Kupiliśmy protezę - cieszy się ojciec dziewczynki.

Na koncie znalazło się więcej pieniędzy, niż kosztowała proteza. To ważne, bo teraz potrzeba pieniędzy na rehabilitację i naukę korzystania z protezy. Nowa ręka to skomplikowane urządzenie mioelektryczne. Specjalne czujniki reagują na skurcze mięśni ramienia Agnieszki, przez co możliwe są ruchy palców dłoni. Dzięki temu dziewczynka będzie mogła chwytać przedmioty.

- Na początku Aga nie bardzo chciała nosić protezę - mówi pani Renata. - Ale już się przyzwyczaiła i operowanie palcami idzie jej coraz lepiej.

Zobacz także: Znana krakowska chirurg Anna Ch. oskarżona

Na spotkaniu z naszym dziennikarzem dziewczynka chętnie pokazywała, jak rusza palcami. Jeszcze trochę, a nauczy się chwytać zabawki. Z postępów Agnieszki cieszą się również jej bracia - 4-letni Paweł i 7-letni Przemek. Mogą bez przeszkód bawić się z siostrą, tak jak to było przez wypadkiem.

Jak wspomina mama Agnieszki, to był ostatni moment na kupienie protezy. Z każdym tygodniem mięśnie ramienia dziewczynki wiotczały. Wkrótce proteza byłaby bezużyteczna.

Za dwa lata trzeba będzie kupić kolejną protezę, bo dziewczynka rośnie. Ale, jak zapewniają rodzice Agnieszki, teraz najgorsze jest już za nimi.

- To, co pozostało po kupnie protezy i wydatkach na rehabilitację, dołożymy do zakupu kolejnej rączki - zapewnia tata 3- latki.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Regularna demolka w Nowej Hucie:przystanek i auta do kasacji

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suchabeskidzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto