Biały Dunajec. Na zakopiance światła co sto metrów?

- Jak już informowałam, zły stan techniczny mostu w Białym Dunajcu powoduje, że musimy ograniczyć na nim ruch - mówi Iwona Mikrut-Purchla, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału GDDKIA. - Początkowo myśleliśmy, że wystarczy w tym miejscu ustawić tylko jedne światła, które puszczałyby kierowców jadących drogą na most wahadłowo (raz w jedną, raz w drugą stronę drogi). Niestety, po konsultacji z zakopiańską policją okazało się, że układ dróg lokalnych w tej okolicy sprawia sprawia, iż sygnalizatorów świetlnych będzie musiało stanąć więcej.

Spowoduje to spowolnienie ruchu na zakopiance, a w konsekwencji wydłużenie czasu podróży pomiędzy Nowym Targiem i Zakopanem.
Jak dodaje Mikrut-Purchla, w tej chwili drogowcy myślą o tym, jak ten problem rozwiązać w sposób jak najmniej uciążliwy.

- Cokolwiek zrobią, będzie źle - denerwuje się jednak Bartek Kucharzyk, kierowca z Zakopanego. - Gdy postawią na tak ruchliwej drodze światła, to korki będą sięgać samego Zakopanego z jednej i Nowego Targu z drugiej strony. Zarówno my, jak i turyści jadący pod Tatry utoniemy w gigantycznych korkach i spalinach. Może lepiej poczekać z ograniczeniem ruchu na moście do września?

Takiego scenariusza drogowcy z GDDKiA jednak nie przewidują. Ich zdaniem, stan starego mostu na Białym Dunajcu jest tak zły, że dalsze wpuszczanie na niego aut na dwóch pasach jednocześnie może doprowadzić do jego zawalenia.

Sygnalizacja ostatecznie stanie na moście i będzie tu pracować do czasu, aż drogowcy nie skończą nowego mostu, którego budowa rozpocznie się lada dzień, a zakończy w 2014 roku. GDDKiA rozstrzygnęła już wart 22 mln zł przetarg na budowę przeprawy. Prace w tym miejscu mogą zablokować już tylko protesty lokalnej społeczności.