Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy turyści z Warszawy uratują sezon w Zakopanem?

Halina Kraczyńska
Dawno na Krupówkach nie było takich tłumów
Dawno na Krupówkach nie było takich tłumów Łukasz Bobek
Korki na zakopiance, wypasione fury na parkingach, pokaz zimowej mody na Krupówkach... Pod Tatry zjechała na ferie stolica. Jak mówią zakopiańczycy, w niej cała nadzieja, że coś tej zimy zarobią. Bo dotychczas pustką wiało w wielu pensjonatach i ośrodkach wypoczynkowych pod Giewontem. Zarobią za to górale z Białki Tatrzańskiej, Bukowiny i Jurgowa. Tam zjechało sporo turystów.

Tłumy pod Giewontem pojawiły się nagle w ostatnią sobotę. Nie ma co ukrywać, że tej zimy tak tłoczno było na Krupówki dwa razy - w okresie sylwestrowym i drugi raz w czasie Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Czytaj także: Zakopane: wybudować nową, czy remontować starą komendę?

- Znowu mamy kiepski sezon! Choć trasy zostały dobrze przygotowane i jest sporo atrakcji dla turystów - zauważa burmistrz Janusz Majcher. - Teraz wszyscy w mieście liczą, że więcej gości przyjedzie na rozpoczynające się ferie warszawskie.

Dotychczas bowiem tłoku pod Giewontem nie było. Wielu kwaterodawców i właścicieli pensjonatów nie miało gości i tylko na dwa ostatnie tygodnie ferii mają rezerwacje. - Przez całe ferie gości mogłam na palcach jednej ręki policzyć, choć w latach ubiegłych naprawdę nie narzekałam, bo warunki mam dobre - twierdzi Anna Chyc, wynajmująca apartament. - Dopiero coś się u mnie ruszyło na ferie warszawskie, ale to też nie są kokosy.

Jak dodaje Stanisław Majerczyk, prowadzący mały pensjonat w Zakopanem, goście uciekają z Zakopanego. - W tym roku po raz pierwszy widać, że przegrywamy z Białką czy Jurgowem. Ludzie ze Śląska, którzy od lat większą grupą do mnie przyjeżdżali, w tym roku nocują w Białce i w Jurgowie. Do nas przyjechali się tylko przywitać, a raczej nas zdenerwować tym, co się dzieje.

Czy ferie warszawskie pozwolą się odkuć zakopiańczykom? Wszystko zależy od pogody. Będzie śnieg, będą goście. Jest nadzieja, bo w nocy z piątku na sobotę popadało, a teraz mamy piękną, słoneczną zimę.

- Pogoda dopisuje, a my się modlimy, coby stolica miała dobrze - tłumaczy Stanisław Łukaszczyk, góral z Krupówek. - Wszyscy na warszawiaków tu u nas liczą. Bo najwięcej dutków zostawiają, nie targują się. Małopolanie zbiedniali nieco. Jeszcze parę lat temu dość często przyjeżdżali, nie oszczędzali. Teraz wszystko przeliczają.

Fiakier z Krupówek Stanisław Stopka mówi, że ludzie w Zakopanem na co innego liczyli, ale wyszło inaczej. - Białka, Bukowina i Jurgów dużo nam zabrali, a i po drodze więcej wyciągów narobili, to goście do nas nie dojeżdżają. A ci, co dojadą, to wpadną na chwilę i uciekają - tłumaczy fiakier.

Współpraca Łukasz Bobek

Polacy przyjeżdżają pod Tatry

Andrzej Kawecki, dyrektor Biura Promocji Zakopanego:
Po korkach na zakopiance widać, że rzeczywiście, turyści nadal lubią przyjeżdżać pod Tatry, tyle że zimą wolą Białkę i Bukowinę niż Zakopane. Trzeba zastanowić się, jak ich do nas przyciągnąć.

Andrzej Gut Mostowy, poseł, przedstawiciel Polskiej Izby Turystycznej:
Z moich danych wynika, że o kilka procent tegoroczne ferie są gorsze niż w latach poprzednich. Ale to nie jest żadna zapaść. Trzeba poczekać z podsumowaniami do końca marca.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto