Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dostali wezwania do zapłaty. Firma: to tylko taki list...

Tomasz Mateusiak
Są problemy z rozliczeniem wielkiego projektu, w ramach którego do domów górali z powiatu suskiego trafiły zestawy do ogrzewania słonecznego.

Mieszkańcy powiatu suskiego, na domach których zainstalowano baterie słoneczne, w ramach programu finansowanego przez powiat suski, są wystraszeni nie na żarty. Do ich domów zaczęły właśnie spływać pisma od firmy montującej urządzenia, z których wynika, że górale będą musieli zapłacić za dodatkowe prace hydraulików. Szok ludzi jest tym większy, że od początku starostwo obiecywało, że górale pokryją tylko 10 proc. wartości solarów Za resztę miała zapłacić Unia.

- W teorii wszystko było piękne - mówi Adam Koterba, mieszkaniec Makowa Podhalańskiego, na domu którego zainstalowano solary. Gdy w 2009 roku powiat rozpoczął zbieranie wniosków od osób chętnych na solary, na spotkanie przyszły prawdziwe tłumy. Ludzie chcieli te baterie na słońce, bo miały one być zainstalowane prawie za darmo.

- Mieliśmy pokryć tylko 10 procent kosztów zakupu i montażu urządzeń podgrzewających wodę. Normalnie taka operacja kosztuje ok. 10 tys. zł, a my daliśmy tysiąc. Opłacało się, bo z solarami maleją koszty ogrzania domu - opowiada Koterba. Ostatecznie zestawy słoneczne dostało 2349 gospodarstw ze wszystkich gmin powiatu suskiego. Ich montaż zakończył się pod koniec 2013 r.
- Część instalacji trzeba było później dostroić, ale ogólnie ludzie byli z nich zadowoleni - mówi Koterba. Aż do teraz, gdy zaczęły doludzi wpływać listy od firmy Solver, która montowała solary.

- Z tych pism wynika, że będziemy musieli zapłacić im pieniądze za dodatkowe roboty na naszym terenie (np. przeniesienie baterii słonecznych z dachu, gdzie początkowo były planowane na ogród - przyp. red.). W moim przypadku dopłata to ponad 1 tys. zł. nie kryje Koterba. W podobnej sytuacji jest większość z ponad 2 tys. uczestników projektu. Wszyscy oni pytają starostwo powiatowe w Suchej Beskidzkiej, boto ono prowadziło projekt, dlaczego muszą dopłacić, mimo że początkowo ustalenia były inne.

- Nikt z ludzi płacić nie musi. Rozliczenia z tą firmą dotyczą tylko powiatu, który podpisywał z nimi umowę, a nie prywatnych osób - przekonuje w oświadczeniu starosta suski Tadeusz Gancarz. Jak dodaje, powiat nie zapłacił jeszcze Solverowi wszystkich pieniędzy za prace, ale związane było to z wieloma niedoróbkami. Gdy będą one naprawione, umówione wcześniej pieniądze (w kwocie ponad 1,4 mln zł) im zostaną przelane. Za dodatkowe prace dopłat nie będzie. Solver zgodził się na zapłatę ryczałtem, a taka forma nie przewiduje wzrostu kosztów. Skoro mieszkańcy nie muszą płacić, to po co wykonawcy wysyłają do nich pisma?

- Robimy to, bo chcemy by ludzie wiedzieli, jakie pracę u nich robiliśmy oraz ile kosztowały - mówi Monika Solel z firmy Solver. - Pozwaliśmy powiat suski do sądu. Chcemy by ludzie, na domach których są solary, byli naszymi świadkami. Zapewniam jednak, że od prywatnych osób zapłaty domagać się nie będziemy. Pieniądze ma nam oddać starosta.

Górale mogą odetchnąć z ulgą. Gorzej sytuacja wygląda z powiatem. Oficjalnie ani jego przedstawiciele ani firma Solver nie chce komentować czy sprawa trafiła już na wokandę. Gdy tak się stanie trzeba będzie przesłuchać aż 2349 świadków.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto