Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektrownia wodna pod młotek, ale nie cała

Tomasz Mateusiak
Dzięki Zespołowi Elektrowni Wodnych w Niedzicy mamy nie tylko prąd, ale i turystów w Pieninach
Dzięki Zespołowi Elektrowni Wodnych w Niedzicy mamy nie tylko prąd, ale i turystów w Pieninach archiwum
Zespół Elektrowni Wodnych w Niedzicy idzie jednak na sprzedaż. Ministerstwo Skarbu Państwa wraca do pomysłu spieniężenia tej energetycznej spółki. Zanim jednak pod młotek pójdą turbiny produkujące prąd, spółka zostanie podzielona na trzy mniejsze podmioty, z czego jeden zostanie w rękach państwowych. To cieszy przede wszystkim miejscową ludność, która żyje dzięki współpracy z elektrownią.

Wiceminister Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik poinformował, że ma pomysł na to, co zrobić z ZEW Niedzica. - Sytuacja spółki jest skomplikowana z powodu nieuregulowanego stanu prawnego - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Gawlik. - Mam jednak nadzieję, że do końca tego roku zapadną uzgodnienia co do tego, jak doprowadzić firmę do stanu, który umożliwi nam normalne gospodarowanie jej majątkiem.

Ministrowi chodzi o sytuację, przez którą pod koniec 2012 r. trzeba było zamknąć bez rozstrzygnięcia mocno już zaawansowany proces prywatyzacji elektrowni. Wyszło wówczas na jaw, że wiele działek zarówno na dnie Jeziora Czorsztyńskiego, jak i samej zapory w Niedzicy, zostało wywłaszczonych w latach 70. i 80. ub. wieku w sposób nieprawidłowy. Do dziś prawo własności do części terenów mają prywatne osoby. Dodatkowo, nawet w tych przypadkach, gdzie formalnie działki należą do państwa, prawo daje wywłaszczonym góralom możliwość odbioru swoich dawnych dóbr, w momencie gdy nie będą one w rękach państwowych i nie będą już służyły celom publicznym. Prywatyzacja zaś może tak być traktowana.

Dlatego ministerstwo wymyśliło podział spółki. - Z majątku ZEW Niedzica chcemy wydzielić spółkę wodną, energetyczną i turystyczną. Spółka wodna byłaby jednoosobowym podmiotem Skarbu Państwa, a los spółki energetycznej i turystycznej nie jest przesądzony. Mogłyby być prywatyzowane - mówił Gawlik.

W skład spółki turystycznej wchodziłyby hotele, pensjonaty, kawiarnie i ośrodek narciarski należący do ZEW. Z kolei w spółce energetycznej znalazłyby się nieruchomości związane z produkcją, przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej (turbiny, generatory, śluzy wodne oraz linie wysokiego i średniego napięcia) w Czorsztynie, Niedzicy i Sromowcach Wyżnych, a także w Łączanach i Smolicach pod Krakowem (elektrownie na górnej Wiśle też należą do ZEW). Główna zapora pozostanie zaś w rękach państwa.

W tej sytuacji w ostatniej spółce - "wodnej" - zostałyby nieruchomości przeznaczone do zarządzania infrastrukturą hydrotechniczną, czyli głównie te, które mają nieuregulowaną sytuację własnościową. Tym samym, gdy dojdzie do podziału, elektrownię będzie można sprzedać bez obawy przed procesami o zwrot majątku.

Podhalańscy samorządowcy, którzy rok temu protestowali przeciw prywatyzacji ZEW jako całości, z proponowanego rozwiązania są zadowoleni. - Wały przeciwpowodziowe, tama czy inne umocnienia zostaną w rękach państwa - cieszy się Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Dzięki temu będziemy mieć pewność, że są utrzymywane w dobrym stanie i nie dojdzie do jakiejś powodzi czy innej katastrofy. Ludzie mieszkający wokół i poniżej jeziora będą bezpieczni.

W podobnym tonie wypowiadają się flisacy pracujący na Dunajcu, którzy bali się, że po sprzedaży zapory nikt nie będzie dbał o utrzymywanie stałego poziomu wody na rzece, po której pływają. - Skoro zapora pozostanie częściowo w rękach państwa - to, jak dla nas, prywatyzacja może się odbyć - mówi Jan Sienkiewicz, prezes Stowarzyszenia Flisaków.

Okazuje się, że scenariusz, jaki wymyślił rząd, jest całkiem realny także pod względem biznesowym. - Takie podziały spółek to żadna nowość - mówi dr Arkadiusz Patkaniowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. - Jeśli do nich dojdzie, nowy właściciel turbin będzie musiał płacić spółce wodnej za wynajem jej budynków. To jednak da się rozwiązać.

O prywatnych inwestorach chętnych na zakup turbin w Niedzicy czy tamtejszych pensjonatów na razie nic nie wiadomo. W 2012 r. elektrownię chciała kupić czeska spółka EnergiaPro, ale w poniedziałek jej przedstawiciele nie chcieli nam powiedzieć, czy dalej są zainteresowani inwestycją w Pieninach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto