Furmanowa chce odłączyć się z Zakopanego

Pomysł secesji pojawił się po kolejnym spotkaniu mieszkańców z pracownikami Urzędu Miasta w sprawie budowy drogi dojazdowej do ich domów. Ta, która teoretycznie istnieje na mapach, nie nadaje się do jazdy nawet samochodem terenowym. Górale mogą dostać się jedynie przez sąsiednią gminę Poronin.

- Na spotkaniu z urzędnikami od inwestycji usłyszeliśmy, że nie mamy szans na wąską utwardzoną drogę, taką jaka jest na mapach. Jeden z urzędników stwierdził nawet sarkastycznie, że jeśli chcemy taką drogę, to może Poronin nam ją zrobi. Potraktowaliśmy to więc jako sygnał, że miasto nas nie chce - mówi Jacek Kalata, lider walczących o drogę mieszkańców Furmanowej.

Kalata zapowiada, że będą teraz rozmawiali z Poroninem o możliwości przyłączenia się do nich.
Bronisław Stoch, wójt gminy Poronin, z dystansem podchodzi do pomysłu, chociaż przyznaje, że w latach 70. Furmanowa z całą Gubałówką należała do nieistniejącej już gminy Zubsuche (Ząb i Suche). - To daleka droga, na którą muszą się zgodzić rada miasta w Zakopanem, a potem rada gminy w Poroninie - dodaje.

Chcą okupować urząd w walce o drogę do domów

Zanim jednak ruszą rozmowy o odłączeniu Furmanowej od Zakopanego, górale z tej dzielnicy chcą okupować Urząd Miasta.- Zamierzamy pojawić się w urzędzie w czwartek,26 czerwca, gdy będzie odbywała się czerwcowa sesja rady miasta - zapowiada Jacek Kalata.

Górale zamierzają - dosłownie - okupować Urząd Miasta. - Na sesję zamierzamy przyjść ze śpiworami. Będziemy nocowali w urzędzie tak długo, jak będzie trzeba. Urząd bowiem, choć twierdzi, że działa w sprawie drogi, od dwóch lat nie zrobił nic - podsumowuje Kalata. Zdaniem burmistrza Zakopanego Janusza Majchra, jest wręcz odwrotnie. - Nikt wcześniej w Zakopanem nie zrobił tak dużo dla tej drogi, jak my. Mamy przecież gotowy projekt remontu tej drogi - podkreśla Majcher.