Praca stacji regazyfikacji w dużym uproszeniu polega na „przekształceniu” gazu z postaci skroplonej do gazowej. Dzieje się to w procesie ogrzewania surowca.
- Dzięki temu z jednego metra sześciennego tak zwanego gazu LNG dostajemy sześćset metrów sześciennych tradycyjnego paliwa – wyjaśnia Marek Oleś, sekretarz gminy. - Takie stacje są montowane w miejscach, gdzie nie ma szans na poprowadzenie tradycyjnej sieci – dodaje.
Ekologia i ekonomia
To, co wydarzyło się Wysowej – mowa oczywiście o oddaniu instalacji – to efekt kilkuletnich przygotowań, ale też starań gminy i decyzji Polskiej Spółki Gazownictwa, bo rozmowy, że gaz jest potrzebny, prowadzone były od wielu, wielu lat. Był nawet pomysł, by poprowadzić sieć ze Słowacji. Później pośród propozycji pojawiła się Ropa. Ostatecznie jednak uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie wewnętrzna sieć. Stacja została posadowiona w pobliżu oczyszczalni ścieków. Stąd właśnie spółka gazownicza, która zawiaduje całym przedsięwzięciem, poprowadziła już część głównej magistrali do której podłączali się będą mieszkańcy.
- Trwa projektowanie kolejnych odcinków sieci – dodaje Oleś.
Montaż instalacji jest odpowiedzią nie tylko na potrzeby mieszkańców, ale też na kwestie ekologiczne – zmniejszenie liczby kopciuchów i zapowiedzi zaostrzenia przepisów środowiskowych, które mogą zakazać używania drewna czy węgla w uzdrowiskach
Taka sama instalacja powstanie w Uściu Gorlickim. Zostanie zlokalizowana w pobliżu tartaku. W tym momencie trwa jej projektowanie. Co ważne, by móc z niej korzystać, zarówno w Uściu, jak i Wysowej, nie są potrzebne żadne specjalne piece, kuchenki.
- Kolokwialnie mówiąc, to taki sam gaz, jak klasycznej sieci – tłumaczy Oleś.
Mniej kopcenia
Grzegorz Brudziński prowadzi w Wysowej gospodarstwo agroturystyczne. Podstawowymi paliwami, które wykorzystuje do ogrzewania są drewno i energia elektryczna. Teraz ma nadzieję, na gaz. I na oszczędności.
- Choć będzie to wymagało różnych przeróbek technicznych, to liczę na oszczędności – przyznaje.
Do niedawna, podobne białe gazowe plany można było znaleźć na terenie gminy Biecz. Tam spółka gazownicza wybudowała sieć w Sitnicy. Do instalacji podłączona została między innymi szkoła.
- Wiemy już, że z gazu będzie mogła korzystać także remiza – przypomina Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. - Sieć mamy także w Strzeszynie, gdzie korzysta z niej szkoła – dodaje.
Częściowo zgazyfikowany został także Bugaj. Jak dodaje burmistrz Wędrychowicz, gazowa alternatywa pozwala na eliminację kopciuchów, poprawę warunków środowiskowych, a co za tym idzie, większą atrakcyjność inwestycyjną, przede wszystkim w zakresie budownictwa mieszkaniowego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
