Władza lubi rozmawiać. Jak wynika z zebranych przez nas danych, rachunki za komórki w sześciu największych krakowskich urzędach i miejskich służbach idą w dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych rocznie. Za kwotę, którą sześć instytucji wydaje rocznie na telefony, można by kupić cztery luksusowe mercedesy klasy C. Tyle samo Kraków planuje w tym roku wydać na przebudowę ulic Dominikanów i Rezedowej.
Starostwo powiatowe to niekwestionowani rekordziści, jeśli chodzi o wysokość rachunku na osobę. Kolejny w naszym zestawieniu Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nawet się nie zbliża do tej kwoty. W 2012 r. każdy z 246 użytkowników służbowych komórek w tej instytucji przegadał średnio 52 zł miesięcznie. - Operatora wybieramy co dwa lata - tłumaczy Piotr Hamarnik z ZIKiT. Dodaje, że w ostatnim przetargu warunkiem koniecznym było to, aby wszyscy pracownicy Zarządu mogli rozmawiać między sobą za darmo. Kolejny przetarg odbędzie się w listopadzie. - Dodatkowo w związku z restrukturyzacją ograniczymy liczbę aparatów o 30 proc. - mówi Hamarnik.
Oszczędzać chce także Urząd Marszałkowski, gdzie urzędnicy "wygadują" średnio 51 zł miesięcznie. - Marszałek preferuje wszelkie zakupy grupowe, bo wtedy jest po prostu taniej - mówi Piotr Odorczuk, kierownik biura prasowego w urzędzie. Obecnie trwa tam przetarg prowadzony wspólnie z innymi jednostkami powiązanymi z samorządem (m.in. z Zarządem Dróg Wojewódzkich, Małopolskim Ośrodkiem Ruchu Drogowego czy Wojewódzkim Urzędem Pracy). Dzięki niemu być może uda się wynegocjować u operatora niższe stawki. Obecnie za minutę rozmowy Urząd Marszałkowski płaci 10 gr w sieci i na numery stacjonarne, poza siecią 20 gr.
- Posiadacze służbowych komórek mają określone limity, a po ich przekroczeniu dopłacają z własnej kieszeni - wyjaśnia Odorczuk. Dodaje, że np. limit sekretarza i skarbnika województwa to 200 zł miesięcznie, kierowników to 75 zł.
Gdyby wziąć pod uwagę łączną kwotę rachunków na komórki, niekwestionowanym rekordzistą jest krakowski magistrat. Służbowe telefony ma tam ponad 500 osób. Choć urząd wynegocjował niezłe stawki, rocznie na rachunki wydaje się tam ponad 220 tys. zł. Miesięcznie na osobę wychodzi ok. 34 zł.
Oszczędnie do rozmów podchodzi krakowska Straż Miejska. Tam utrzymanie jednego numeru to niecałe 26 zł miesięcznie.
Cięcia kosztów pozostali mogą się uczyć również od Urzędu Wojewódzkiego. Rozmowy statystycznego pracownika tej instytucji kosztują podatnika 22 zł miesięcznie. - Komórki mają tylko ci, którzy muszą je mieć, a limity ustalane są w oparciu o realne potrzeby - podkreśla Monika Frenkiel, rzeczniczka wojewody. Dodaje, że nie ma pojęcia, jaki ona sama ma limit, bo nigdy go nie przekroczyła.
Współpraca Piotr Rąpalski
Kto ma telefon komórkowy
Starostwo Powiatowe w Krakowie
m.in. starosta, wicestarosta, członek zarządu powiatu, sekretarz, skarbnik, dyrektorzy biur i wydziałów, radca prawny, kierowca, administrator budynku
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu
kadra kierownicza oraz osoby, które pracują w terenie (np. inspektorzy)
Urząd Marszałkowski
m.in. marszałek, wicemarszałkowie, członkowie zarządu, skarbnik, sekretarz, dyrektorzy, naczelnicy
Urząd Miasta Krakowa
m.in. prezydent, wiceprezydenci, dyrektorzy wydziałów, pełnomocnicy prezydenta, szeregowi pracownicy, którzy mają częste kontakty z instytucjami zewnętrznymi lub pracują w terenie
Straż Miejska
komendant i jego trzech zastępców, naczelnicy, kierownicy komórek i referatów, strażnicy rejonowi, stanowiska samodzielne (np. rzecznik prasowy)
Urząd Wojewódzki
m.in. wojewoda, wicewojewoda, dyrektor generalna, dyrektorzy i wicedyrektorzy wydziałów, kierownicy, wybrani pracownicy (np. Centrum Zarządzania Kryzysowego)
Komentują
Józef Krzyworzeka, starosta krakowski
Bijemy się w pierś. Rzeczywiście było tak, że realia na rynku usług komórkowych się zmieniały, a my zatrzymaliśmy się w miejscu. Refleksja już nastąpiła i właśnie rozstrzygnęliśmy przetarg na nowego operatora. Rachunki spadną o ponad połowę. Stare umowy będą stopniowo wygasać od maja i będą zastępowane nowymi. Pracownicy starostwa mają też przyznane limity w zależności od rangi i funkcji i po ich przekroczeniu dopłacają z własnej kieszeni. Mój limit dotychczas wynosił 300 złotych. Nigdy go nie przekroczyłem, ale przyznaję, że był bardzo wysoki.
Filip Szatanik, Urząd Miasta Krakowa
Telefony komórkowe w urzędzie mają tylko te osoby, którym są one niezbędne do pracy, np. gdy dużo pracują w terenie, po godzinach albo z klientami zewnętrznymi. Usługi komórkowe wychodzą teraz znacznie taniej niż telefony stacjonarne. Nasze rachunki to wcale nie są takie wysokie koszty. Mamy wynegocjowaną bardzo dobrą umowę z operatorem, bo komórka jest dla wielu z nas podstawowym narzędziem pracy. Poza tym pracownicy mają wyznaczone limity rozmów - kto go przekracza, musi dopłacić do rachunku.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?