- To była naprawdę ciężka praca, rozpoczęta jeszcze przez mojego poprzednika - mówi Halina Dyka, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej z Zakopanego.
Nie kryje, że obszar, na którym plan jest wprowadzany, to ponad 300 ha, było więc sporo kwestii do precyzyjnego ustalenia. Plan uważa za dobry. Z relacji urzędniczki wynika, że dochodziło do sytuacji, w których mimo próśb mieszkańców planiści nie mogli zapisać w planie ich działek jako terenów budowlanych.
- Niestety, czasem na zmianę przeznaczenia terenu nie pozwalało studium zagospodarowania, do którego plan musi się odnosić - tłumaczy radny Leszek Dorula, mieszkaniec Harendy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?