Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konie w Morskim Oku: będzie mniej pasażerów

Łukasz Bobek
Kilka osób mniej powinno siedzieć na wozach w drodze do Morskiego Oka - wynika ze wstępnych analiz testów, jakie odbyły się na szlaku.

Testy przeprowadziła zewnętrzna firma pod koniec października. Panowie, pod nadzorem pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego, wozaków i działaczy organizacji prozwierzęcych, najpierw ważyli wozy. Już wtedy wyszło na jaw, że są one cięższe, niż przedstawiali to wozacy. Nie ważyły 500 kg, ale średnio ok. 700 kg.
Kolejnym etapem był wyjazd wozu z pełnym ładunkiem, do którego dołączone było urządzenie mierzące przeciążenia.

- Wyniki tych testów właśnie do nas dotarły - twierdzi Anna Plaszczyk z Fundacji VIVA. - Na ich podstawie możemy stwierdzić, że konie na tym szlaku na pewno pracują zbyt ciężko.

Animalsi szacują, że konie ciągną o kilkaset kilo więcej, niż powinny. A to oznacza, że - by konie nie były przeciążane - z wozu powinno zsiąść co najmniej kilka osób z 12, jakie obecnie mogą być przewożone. Animalsi nie chcą na razie powiedzieć dokładnie, o jaką liczbę chodzi. - Dane te weryfikuje jeszcze profesor Ryszard Kolstrung, hipolog z Uniwersytetu Przyrodniczego z Lublinie, który został powołany do zbadania tej kwestii przez TPN - mówi Anna Plaszczyk.

Nieoficjalnie wiadomo, że stanowisko animalsów będzie jednak takie, by górale albo przesiedli się na małe, czteroosobowe dorożki, albo zupełnie zrezygnowali z zaprzęgów konnych.

Jeżeli TPN weźmie pod uwagę stanowisko obrońców zwierząt, najbardziej opłacalną opcją dla górali będą meleksy. Te bowiem są w stanie zabrać naraz do ośmiu osób (przy 50 zł za kurs w górę daje to 400 zł). Tymczasem wyjazd dorożką z czterema osobami to zarobek "tylko" 200 zł. To przy dotychczasowych wpływach wozaków - 12 osób na wozie, czyli 600 zł za kurs - oznacza, że konie ciągnące dorożki mogą nie być już tak opłacalne.

Na razie nie wiadomo, co zamierza zrobić TPN. Wcześniej deklarował, że gdy wyniki pokażą, iż konie są przeciążane, zmniejszona zostanie dopuszczalna liczba pasażerów w fasiągach. - Na razie eksperci hipolodzy analizują wyniki badań. Czekamy jeszcze na ich opinię - mówi Łukasz Janczy z TPN.

Zanim ostatecznie TPN zdecyduje o liczbie osób na wozie, jutro przeprowadzi testy wozu hybrydowego - ciągniętego przez konie, ale wspomaganego przez napęd silnikowy. - Testy będą się odbywać na prośbę firmy, która takie wozy produkuje w Polsce i wysyła na Sardynię. Tam te wozy się sprawdzają, ale jeżdżą po równym terenie. Firma chce sprawdzić, jak sobie poradzą na szlaku do Morskiego Oka - mówi Janczy.

W testach ma uczestniczyć Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka. To m.in. jego konie mają ciągnąć hybrydowy wóz w górę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto