Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krokusowe szaleństwo. Tłumy, mandaty i oświadczyny [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Pierwszy wysyp krokusów w Tatrach przyciągnął mniejsze tłumy niż przed rokiem. TPN przyznaje, że problemy z turystami był mniejszy niż rok temu.

Tłumy turystów w Dolinie Chochołowskiej. "To prawdziwe oblężenie" [ZDJĘCIA]

- Spodziewaliśmy się większych problemów z turystami. Ale weekend przeszedł dość spokojnie, choć ludzi było bardzo dużo - ocenia Edward Wlazło, komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przez dwa dni nałożono zaledwie dwa mandaty karne za niszczenie krokusów.

Według wstępnych szacunków, w sobotę do Doliny Chochołowskiej weszło ok. 17 tys. O wiele bardziej oblegana była niedziela. Do Chochołowskiej weszło nawet 40 tys. ludzi. - W sumie to mniej niż przed rokiem, gdy w ciągu dwóch dni weszło ok. 70 tys. ludzi - mówi Jan Krzeptowski Sabała z TPN.

Choć tłum był spory, ludzi nie deptali krokusów. - W sobotę zanotowaliśmy zaledwie 55 pouczeń, podczas, gdy przed rokiem w ciągu jednego dnia było ich ponad 1500 - mówi Edward Wlazło. - Turyści generalnie pilnowali się i nie deptali krokusów. Dużo dały nowe nowe fladry rozwieszane wokół pul z krokusami. Były one bardziej widoczne i ludzie ich nie przekraczali.

Zdarzył się w sobotę jeden przypadek, gdy na środku polany z krokusami w Dolinie Chochołowskiej znalazła się para młodych ludzi. Gdy ruszyli do nich strażnicy TPN, okazało się, że mężczyzna klęczy przed kobietą. - To były oświadczyny. Młody mężczyzna z Nowego Sącza, podchorąży z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, oświadczył się swojej dziewczynie. Para wyraziła skruchę, przeprosiła. Z uwagi na takie niecodzienne wydarzenie odstąpiliśmy od mandatu i skończyło się na pouczeniu - mówi komendant Wlazło.

W niedzielę z kolei strażnicy TPN zanotowali 100 pouczeń i nałożyli dwa mandaty karne za niszczenie krokusów - po 100 i 200 zł. Jeden z Dolinie Chochołowskiej, drugi na Kalatówkach.

- Generalnie było jednak bardzo spokojnie. Uważam, że to efekt kampanii informacyjnej parku, ale i praca mediów, które od kilku dni nagłaśniały sprawę - dodaje komendant Wlazło.

W sumie nad bezpieczeństwem krokusów czuwało kilkadziesiąt osób - straż parku, pracownicy TPN, leśniczy z Nadleśnictwa Nowy Targ, straż gminna z Kościeliska, strażacy ochotnicy z gminy Kościelisko, a także policja.

Służby spodziewają się najazdu na krokusy także w najbliższy weekend.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto