Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malta: Rowerzyści kontra piesi

W
W
Niedzielne popołudnie. Na jednej ze ścieżek nad jeziorem Maltańskim dochodzi do zderzenia jadącego rowerzysty z pieszymi. Wraz z nadejściem ciepłych dni takich sytuacji może być więcej.

Okolice Malty to jeden z popularniejszych „zielonych” terenów rekreacyjnych wśród poznaniaków. W okresie wiosenno-letnim, szczególnie w weekendy ścieżki wokół jeziora pełne są rowerzystów, rolkarzy i spacerowiczów. Wtedy czasami dochodzi do kolizji pomiędzy cyklistami a pieszymi, tak jak w przypadku fotografii nadesłanej przez jednego z użytkowników.

- Generalnie takich przypadków jest niewiele – całą sytuacje komentuje Ryszard Rakower, z Sekcji Rowerzystów Miejskich. – Trzeba pamiętać, że Malta jest szczególnym terenem. Po północnej stronie jeziora jest droga, po której legalnie mogą jeździć rowerzyści i chodzić piesi. Jej wadą jest to, że jest bardzo wąska, a natężenie ruchu w tym miejscu jest bardzo duże, szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wytyczenie tam osobnej ścieżki dla rowerzystów i pieszych.

- Za wszystkie wypadki odpowiedzialność ponoszą użytkownicy – mówi Janusz Rajewski, dyrektor POSIR-u. - Po tej stronie jeziora nie możemy wytyczyć dodatkowej ścieżki wyłącznie dla rowerzystów. Jest tam już jedna droga, tory kolejki „Maltanka” i płot uniemożliwiający poszerzenie istniejącej ścieżki. Jej dzielenie z kolei nie ma sensu, bo to nie poprawi bezpieczeństwa w tym miejscu. Dochodzą do nas głosy, żeby zamknąć Maltę dla rowerów, ale tego nie chcemy robić i nie zrobimy.

Z opinią dyrektora POSIR-u tylko częściowo zgadza się Ryszard Rakower.

- Owszem jest odcinek wąskiego pasa, w którym nie ma miejsca na dodatkową ścieżkę. Ale dalej, koło polany jest dużo miejsca, gdzie z powodzeniem mogłaby powstać droga rowerowa. A to poprawiłoby bezpieczeństwo i pieszych i rowerzystów, tak jak jest to po południowej stronie jeziora, gdzie istnieją dwie odrębne ścieżki – dla cyklistów i spacerowiczów.

Najczęstszą przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość rowerzystów, poruszających się po tzw. drogach pieszo-rowerowych. Zdarza się także, że to piesi postępują nierozważnie, zachodząc rowerzystom drogę. W oczach Przemysława Piweckiego, z poznańskiej Straży Miejskiej, obie strony powinny bardziej uważać.

- Ja proponuję rowerzystom „troszeczkę wolniej”, a pieszym „troszeczkę uważniej”. Często piesi są spychani przez rowerzystów, ale piesi wielokrotnie też nie są bez winy. Na tzw. ścieżkach wspólnych wszyscy powinniśmy zachować więcej rozwagi i rozsądku. Bo przecież nie po to idziemy na spacer by się denerwować.

Docelowym rozwiązaniem problemu kolizji rowerowo-pieszych byłoby całkowite oddzielenie ruchu rowerowego od pieszego.

- W Poznaniu jest za dużo dróg pieszo-rowerowych – dodaje Rakower. W miastach zachodniej Europy dominują osobne drogi dla rowerów i pieszych. Drogi pieszo-rowerowe są rzadkością, są uciążliwe dla rowerzystów i pieszych, szczególnie w okresie wiosenno-letnim.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto