Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oto najbardziej denerwujące zachowania ceprów na wypadzie w Tatry. Doprowadzają górali do szału

Aurelia Lupa
Co denerwuje i najbardziej irytuje wynajmujących pokoje w górach?
Co denerwuje i najbardziej irytuje wynajmujących pokoje w górach?
Zaczęły się właśnie ferie zimowe pod Tatrami, co oznacza, że pod pod Giewontem zrobi się naprawdę bardzo tłocznie. To czas zarobku, ale i bardzo intensywnej pracy dla sprzedawców, wynajmujących kwatery górali. Niestety, czasami zachowanie turystów budzi zdumienie, rozbawienie, ale także irytację. Zobaczcie, co najbardziej denerwuje górali, prowadzących biznesy.

Wynajem pokoi dla przyjeżdzających pod Tatry turystów to prosty i dochodowy biznes. Ceprom (tak górale nazywają turystów) wydaje się, że wystarczy mieć pokój z łóżkiem, goście przychodzą, a gospodarz tylko liczy dutki. Prawda jest jednak zupełnie inna. Nie jest to tak łatwe, na jakie wygląda. O tym najlepiej wiedzą ci, którzy choć przez chwilę zajmowali się takim biznesem. I choć branża turystyczna przynosi zyski, nie należy do najłatwiejszych, szczególnie pod Tatrami. Tu konkurencja jest bardzo duża, a właściciele musza się mocno nagimnastykować, by zapełnić pokoje.

Ten fakt często wykorzystują turyści, próbujący uzyskać jak najniższe ceny za kwaterę. Wynająć jak najtaniej i jak najbliżej na Krupówek - to jedno z założeń, denerwujących górali. Oprócz tego pijackie burdy, a nawet awantury kończące się interwencja policji- oto codzienność prowadzących pensjonaty górali na Podhalu.

W Zakopanem są tylko Krupówki

Wielu gości ma przeświadczonenie, że wszystkie domy i pensjonaty w Zakopanym stoją przy Krupówkach. I zawsze o to pytają. Kiedy okazuje się, że odległość jest większa, są oni zdziwieni i pytają, czy to nadal Zakopane. Patrząc analogicznie - przecież nie wszyscy mieszkają na Rynku w Krakowie. Dopiero tak infantylna argumentacja trafia do turystów.

Inni z kolei chcą mieszkać w Zakopanem, ale przy szlaku do... Morskiego Oka. Nie pomagają tłumaczenia, że górskie szlaki leżą na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego i trzeba do nich dość, że Morskie Oko leży w zupełnie innej gminie... Najlepiej jakby był pensjonat przy wszystkich szlakach - i na Giewont, i do Morskiego Oka, i do Doliny Kościeliskiej.

Oszustwa na dzieciach

Niejednokrotnie turyści próbują obniżyć koszty pobytu, zaniżając wiek dzieci. W większości kwater na Podhalu dzieci do 2-3 lat nie płacą za pobyt. Jednak zdarzają się goście, którzy naginają to ile się da. Zamiast czterolatka przyjeżdża chłopczyk 6-7 letni. A mama tłumaczy, że się pomyliła. Innym razem mama twierdziła, że chłopiec jest mały jak czterolatek, więc nie powinien płacić więcej. Na propozycję, by spał z rodzicami w jednym łóżku, był foch... Są i tacy, którzy pytają się o zniżkę dla dzieci. Na pytanie, ile ma dziecko lat pada odpowiedź, że... 17 lat.

Zapłaciliśmy - wszystko nam wolno

Kolejne przewinienie to zupełna beztroska gości. To szczególnie irytuje teraz, kiedy ceny za media czyli prąd, opał są wysokie. Dla turystów jest oczywiste, że w pokoju musi być ciepło, bo za to płacą. Niestety, często się zdarza, że termostaty poodkręcają na maksimum, w pokoju 26 stopni i... okno otwarte na oścież, bo jest duszno. Uważają, że gdy płaca to mają prawo wykorzystać wszystko do maksimum. Nie muszą m.in. segregować śmieci, gasić światła w pokoju czy zamykać okien, gdy wychodzą z pensjonatu, a na zewnątrz trzaska mróz.

Inni nie szanują np. części prywatnej pensjonatu, gdzie mieszka rodzina właściciela. Wychodzą z założenia, że, ponieważ to pensjonat, to wszystkie pokoje są dla nich. Wchodzą do kotłowni, prywatnej pralni. Na nic kartki "Teren prywatny"...

Papier toaletowy - rzecz święta

Zapomniesz dodać papieru toaletowego w pokojach - masz przechlapane, dasz za mało - masz przechlapane, nie dasz dodatkowej rolki - nazwą cię sknerą. Papier toaletowy to absolutna świętość, bez której turyści nie wyobrażają sobie życia. I choćbyś zostawił na wspólnym korytarzu 20 rolek, w 15 minut nie będzie ani jednej.

- Jak nie wiem, czy ci ludzi jedzą ten papier, czy co? Rodzinie z jednym dzieckiem, które przyjechało do mnie na 2 noce, dałem dwie rolki papieru. Choć ich nie zużyli, w komentarzu po pobycie napisali, że dwie rolni na rodzinę to zdecydowanie za mało. Papier toaletowy zaważył na słabej opinii - mówi jeden z wynajmujących z Zakopanego.

Inni dodaje, że gdy na kolejną prośbę o dołożenie papieru poinformował gości, że i jemu się skończył, usłyszał, że jest sknerą, bo nawet zwykłego papieru mu szkoda.

- A tymczasem sami nie ruszą się do sklepu i nie wydadzą paru złotych na papier - mówi inny wynajmujący.

Czemu nie ma jacuzzi???

Wynajmujących irytuje też to, że turyści nie czytają ofert. Potem na miejscu zaczyna się festiwal pretensji o wszystko:
"Czemu tak daleko?", "Dlaczego nie serwujecie jedzenia?", "Gdzie jest stół bilardowy?" - rzucają przyjezdni.

- Raz miałem pana, który miał pretensje, że nie ma jacuzzi. A ja się go pytam jakiego jacuzzi? Przecież w ofercie nic takiego nie było. A on mi na to, że w każdy pensjonacie powinno być jacuzzi i koniec - mówi pan Łukasz,

Przyjazd o 7 rano, wyjazd o 19

Krew się gotuje także, gdy turyści chcą się zameldować już o 7 rano, a wymeldować o 19-20.

- Doba hotelowa jest u mnie od godz. 14 do 10, czyli zameldowanie po godz. 14, a wymeldowanie do godz. 10. Wszystko po to, by mieć czas na przygotowanie pokoju dla kolejnych gości. Gdy ktoś chce się zameldować o godz. 7 rano, to oznacza, że jedną dobę wcześniej nie mogę przyjąć gości. Gdy takich turystów informuję, że skoro chce być w Zakopanem o 7 rano, niech przyjedzie dzień wcześniej i się wyśpi, strzela focha, że chcę go naciągnąć - mówi pani Monika, wynajmująca pokoje dla turystów.

Podobnie jest z wymeldowaniem. Zdarza się, że goście w dniu wyjazdu wcale nie chcą opuścić kwater o wyznaczonej porze..- Zdarzyło się, że o 10 goście jeszcze nie wyszli z pokoju. To postanowiłem zrobić pod drzwiami szum, zacząłem znosić środki, odkurzacz. Po 15 minutach zapukałem, a tam pani w szlafroku i zdziwiona, że ma się już wprowadzić - mówi jeden z wynajmujących.

Czemu tu jest ślisko i pod górę?

W sezonie zimowym, jeszcze przed zameldowaniem się w pokoju, zaczyna się festiwal pretensji na warunki.
"Dlaczego tutaj jest tak ślisko? I jeszcze ten podjazd pod górę. Ja nie wiedziałam, że to będzie tak" - takie stwierdzenia to codzienność.

- Przecież pani jest w górach, w zimie. Nie wiedziała pani, że tutaj jest raz z górki, raz pod górkę? A dlaczego nie ma pani zimowych opon w aucie? Przecież jest zima - odpowiadają kwaterodawcy. Ale to jak grochem ścianę. I tak wszystkiemu winni są górale.

Kilka lat temu podobne pretensje otrzymał Tatrzański Park Narodowy. Za to, że szlaki w Tatrach zimą nie są posypywane czymś szorstkim...

Mogę przyjechać z psem? Będziemy z nich chodzić na spacery

A potem pies siedzi cały dzień sam w domu, wyje z samotności a czasami niszczy wyposażenie. Tłumaczenie turystów wygląda tak: "No, ale przecież nie mogliśmy go zabrać na szlak. W Tatry nie wolno wprowadzać zwierząt domowych, nie wiedział pan?".

Wtedy krew u wynajmującego zaczyna się gotować...

Górale to milionerzy

To irytuje żyjących z wynajmu. Zwłaszcza, gdy dzwoni potencjalny klient i targuje się.
"Tak drogo? Zwariowała pani? Nie dziwię się, że wszyscy górale śpią na pieniądzach jak tyle pieniędzy od zwykłego człowieka chcą" - słyszą wynajmujący w słuchawkach albo czytają w mailach.

- Tacy ludzie nie biorą jednak pod uwagę kosztów utrzymania hotelu, czy pensjonatu i całej załogi takiego obiektu. A szkoda. Może gdyby się nad tym zastanowili, nie mówiliby takich rzeczy - mówi jedna z właścicielem pensjonatu.

Zobaczcie w galerii, co jeszcze irytuje wynajmujących pokoje dla turystów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suchabeskidzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto