Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod sceną było bezpiecznie, dalej już nie. Jedna osoba zmarła

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Łącznie 70 tysięcy ludzi bawiło się - zdaniem policji - w centrum Zakopanego na "Sylwestrze Marzeń z TVP2". Jeśli wierzyć szacunkom (dosyć optymistycznym), podawanym przez prezesa telewizji - Jacka Kurskiego - transmisję koncertu oglądało ponad 6,5 miliona Polaków. Niestety, o ile pod samą sceną było w miarę spokojnie, to służby mundurowe miały sporo pracy w innych częściach miasta i powiatu. W Murzasichlu (prawdopodobnie) od fajerwerku spłonął dom. Z kolei w Poroninie doszło do wypadku na torach kolejowych. Jeden z pociągów, którym z sylwestra mieli odjechać turyści, potrącił mężczyznę. Ten w stanie krytycznym został przewieziony do zakopiańskiego szpitala. Niestety lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł podczas operacji.

- W imprezie na Równi Krupowej brało udział 40 tys. osób. Oprócz tego na terenie bezpośrednio przyległym do wygrodzonego obszaru imprezy przebywało ok. 30 tys. ludzi (dane szacunkowe) - informuje Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Czyli łączne w kulminacyjnym momencie na Równi Krupowej bawiło się ok. 70 tys. ludzi. W związku z imprezą masową nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów.

Na terenie przyległym oraz w mieście i na terenie powiatu jest sporo pracy dla policjantów- od godziny 17 dnia 31 grudnia, do 3.30 dnia 1 stycznia odnotowaliśmy około 100 interwencji. Ich charakter jest bardzo różny- od problemów ze źle zaparkowanymi samochodami, poprzez zagubione dzieci, zagubionych nietrzeźwych, szarpaniny nietrzeźwych awanturników, a na osobach, które naruszyły nietykalność cielesną policjantów, kończąc (dwie osoby- obydwie zatrzymane).

Kilka osób zostało zatrzymanych w celu doprowadzenia do wytrzeźwienia. Dużo pracy mają również ratownicy i strażacy- pożar domu w Murzasichlu, przyczyna na razie nieznana, ale nie można wykluczyć, że pożar spowodowały fajerwerki. Na obecną chwilę nie dotarły do nas informacje, aby ktokolwiek odniósł bardzo poważne obrażenia ciała, czy też większych szkodach w mieniu (oczywiście za wyjętkiem pożaru domu).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pod sceną było bezpiecznie, dalej już nie. Jedna osoba zmarła - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto