Tendencja jest jednak spadkowa. Jak podał Urząd Skarbowy w Pszczynie, w naszym powiecie milionerów mieszka 51 na nieco ponad 100 tys. mieszkańców, to o sześciu mniej niż przed rokiem. Najwięcej mieszkańców, u których dochody były na poziomie powyżej jednego miliona złotych, ma Pszczyna. Mieszka tu 36 milionerów. W Pawłowicach mieszka sześciu milionerów, a w Suszcu pięciu. W Miedźnej i Goczałkowicach-Zdroju mieszka po dwóch milionerów. Gminą, która jako jedyna w powiecie nie ma ani jednego milionera jest Kobiór.
Dla porównania w sąsiednim powiecie bielskim, osób, które wykazały dochód powyżej jednego miliona złotych jest aż 145, co daje prawie jednego milionera na tysiąc mieszkańców. A w powiecie cieszyńskim 56 na 170 tys. mieszkańców.
Zdaniem dr Jana Czempasa z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, 51 milionerów w powiecie pszczyńskim to wynik i tak dobry, a głównym atutem powiatu, dlaczego bogaci się tutaj zarówno sprowadzają, jak i inwestują - jest lokalizacja. - Powiat jest dobrze skomunikowany, dojazd do Katowic, Bielska czy Tychów nie stanowi problemu. Łatwo dotrzeć tam, gdzie są pieniądze - tłumaczy. Jako drugi atut powiatu wskazuje, że to tutaj cały czas jest serce zielonego Śląska. - Jest to miejsce atrakcyjne przez swoją zieloność. To jest prawdziwa śląska ziemia, co przyciąga ludzi, którzy nie chcą ze Śląska wyjeżdżać - dodaje Czempas. Jak wynika z zeznań, najbogatsze osoby to przede wszystkim te, które prowadzą własną działalność gospodarczą i grające na giełdzie papierów wartościowych. To jednak zaskoczeniem nie jest.
- Żeby zarobić milion zł. w ciągu roku nie prowadząc własnej firmy, trzeba by mieć pensję w wysokości około 80 tys. zł na miesiąc. Oprócz osób zajmujących stanowiska w zarządach spółek giełdowych i banków, nikt takich pieniędzy nie zarabia - zauważa Czempas.
Zauważa, że nasz powiat stał się zagłębiem ogrodnictwa, oraz branży stolarskiej i budowlanej. Jeśli natomiast chodzi o graczy giełdowych, zdaniem doktora, tutaj można się szybko dorobić.
- Wystarczy dobrze obstawiać, dlatego milionerzy grający na giełdzie to często osoby przed trzydziestką - zauważa. - Ale giełda jednocześnie wiąże się też z ryzykiem, dlatego nie wystarczy grać, ale mieć też dobrego nosa - dodaje. I wiadomo, jakłatwo ten milion stracić.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?