Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja PKL: wielkie kontrowersje, nowy faworyt

Łukasz Bobek
Wojciech Matusik
Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych znalazła się w rękach polityków. To już nie jest wybór najkorzystniejszej oferty z punktu widzenia ekonomicznego - uważają przedstawiciele gmin wchodzących w skład konsorcjum ze słowacką spółką Tatry Mountain Resorts. To reakcja na odrzucenie ich oferty zakupu m.in. kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Konsorcjum pod wodzą Słowaków było do tej pory faworytem w walce o górskie kolejki. Teraz głównym pretendentem są Lasy Państwowe, gospodarstwo Skarbu Państwa.

Ogłoszona w poniedziałek wieczorem przez PKP lista inwestorów dopuszczona do drugiego etapu prywatyzacji zaskoczyła wielu. Przede wszystkim dlatego, że odpadła oferta Tatry Mountain Resorts, potentata w branży narciarskiej po południowej stronie Tatr. Jak się dowiedzieliśmy, oferta TMR i czterech polskich gmin - Szczawnicy, Krynicy, Zawoi i śląskiego Czernichowa - opiewała na około 1 mld zł.

- Taki był nasz plan, jeśli chodzi o zakup akcji PKL, a także o inwestycje w spółkę w najbliższych latach - zdradza Tadeusz Chowaniak, wójt Zawoi. - To była rzeczowo przygotowana oferta ze wskazaniem źródeł finansowania inwestycji. Mam wrażenie, że nikt nawet nie przeanalizował tego planu.

Członkowie konsorcjum nie mogą zdradzić, ile chcieli zapłacić za same akcje PKL. Wstrzymuje ich umowa poufnościowa. Wiadomo natomiast, że w umowie powołującej konsorcjum TMR zobowiązał się m.in. do zainwestowania 100 mln zł w Szczawnicy, 260 mln zł w Zawoi, 20 mln zł w Krynicy oraz 300 mln zł na Gubałówce i Butorowym Wierchu w Kościelisku. Teraz, gdy Słowacy wypadli z gry, umowa jest nieważna.

Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy, podkreśla, że oferta TMR była jedyną, która prezentowała co może czekać gminy, na terenie których znajduje się infrastruktura PKL. - Poza Słowakami nikt z nami niczego nie konsultował.

Bohus Hlavaty, prezes TMR, dziwi się, że PKP odrzuciły ofertę firmy, która - jego zdaniem - ma największe doświadczenie w branży narciarskiej ze wszystkich zainteresowanych. - Jeśli PKP wzięły pod uwagę tylko cenę, to jest to tragedia dla tego regionu Polski - uważa.

Dlaczego oferta TMR i gmin została odrzucona? - Analizowana była cena i wiarygodność finansowa podmiotu - odpowiada tylko Mirosław Kuk, rzecznik PKP. Nie wiadomo, czy słowacka oferta była za niska, czy zaważyły inne względy. PKP nie musi podawać powodu odrzucenia ofert.

Być może jednak na tę decyzję wpłynęły liczne ostatnio protesty przeciw sprzedaży zwłaszcza kolejki na Kasprowy Wierch. Rząd nie chce wycofać się z prywatyzacji, bo zostałoby to odebrane jako odwrót. Wentylem bezpieczeństwa mogą być właśnie Lasy Państwowe, które jako ostatnie ogłosiły, że starają się o zakup PKL. Z Lasami zaś - co już zapowiedział wcześniej marszałek Marek Sowa - ma współpracować samorząd województwa.

- Lasy wydają się dobrym rozwiązaniem. Zajmują się też turystyką, mogą w tę branżę inwestować. Poza tym podlegają pod resort środowiska, a to może ułatwić w przyszłości proces inwestycyjny - uważa Andrzej Gut Mostowy, poseł z Zakopanego.
Gdy pytamy w Lasach Państwowych o ich plany co do kolejek górskich, słyszymy od rzeczniczki Anny Malinowskiej, że nie wolno im nic mówić na ten temat.

Do drugiej tury prywatyzacji PKL dopuszczone zostały:

  • Lasy Państwowe
  • Polskie Koleje Górskie (należą do gmin Zakopane, Poronin, Kościelisko i Bukowina Tatrzańska)
  • Centrum Targowe "Ptak" (właściciel Antoni Ptak, jeden z najbogatszych Polaków)
  • Investor Private Equity Fundusz Inwestycyjny Zamkniętych Aktywów Niepublicznych (należy do Investors Holding SA - polskiej grupy kapitałowej).

Do tego grona mogą dołączyć cztery inne podmioty, których nazwy PKP nie ujawnia.

Łukasz Bobek, szef redakcji "Gazety Krakowskiej" na Podhalu:
Najbardziej w tej prywatyzacji zdumiewa mnie liczba znaków zapytania. Rząd sprzedaje publiczny majątek - dla wielu nawet dobro narodowe w postaci kolejki na Kasprowy Wierch - a tymczasem ludzie z regionów, gdzie znajduje się infrastruktura PKL, kompletnie nie wiedzą, kto tak naprawdę chce kupić spółkę, czy za kupcami nie stoi kapitał spekulacyjny, a tym bardziej, jakie są plany oferentów w stosunku do kolejek. Proces prywatyzacji tak ważnej dla Małopolski spółki turystycznej powinien być przejrzysty, a PKP powinny brać pod uwagę nie tylko chęć uzyskania najwyższej ceny, ale także to, co się stanie z kolejkami po transakcji.

Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum Adama Smitha:
Trudno żeby nie pojawiały się zarzuty o upolitycznienie sprzedaży PKL-u, jeśli procedury prywatyzacyjne w Polsce są wadliwe - co pokazały ostatnie 23 lata. Dziś prywatyzacja opiera się na negocjacjach w zaciszu gabinetu, prowadzonych przez urzędników, a tak naprawdę - polityków. Taki system jest nie tylko nieefektywny, ale i zupełnie nietransparentny. W innych krajach sprawdza się model licytacji - spółkę kupuje ten, kto po prostu da więcej. Przy czym metoda zamkniętych kopert też nie jest dobra - najbardziej efektywna byłaby prowadzona na bieżąco aukcja. (maz)

Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański: Sprzedaż Polskich Kolei Linowych Lasom Państwowym, o ile do tego dojdzie, nie będzie prywatyzacją w pełnym tego słowa znaczeniu, ale przekładaniem pieniędzy z jednego resortu do drugiego. Niezależnie od tego jak ten proces z zewnątrz wygląda, takie rozwiązanie mogłoby być korzystne dla naszego regionu - kolejki zostałyby przecież w publicznych rękach. Jestem jednak przekonany, że niedługo po przejęciu PKL Lasy sprzedadzą spółkę albo - o czym mówimy pod Giewontem od dawna - ją podzielą. Kasprowy zostawią w publicznych rękach, resztę sprzedadzą.

Od Kasprowego do Mosornego, czyli co mają Polskie Koleje Linowe
Kasprowy Wierch (Zakopane)
kolejka kabinowa
kursuje od: 1936 r.
różnica wysokości: 936 m
przewozi: 360 os./h zimą (do 28 kwietnia), 180 os./h latem.
W skład kompleksu wchodzą wyciągi krzesełkowe z kotłów Gąsienicowego i Goryczkowego

Góra Parkowa (Krynica-Zdrój)
kolejka linowo-terenowa
kursuje od: 1937 r.
różnica wysokości: 148 m
przewozi 500 os./h

Gubałówka (Zakopane)
kolejka linowo-terenowa
kursuje od: 1938 r.
długość: 1298 metrów
przewozi: 2000 os./h

Butorowy Wierch (Kościelisko)
kolejka krzesełkowa
kursuje od: 1977 r.
różnica wysokości: 272 m.
przewozi: 880 os./h

Palenica (Szczawnica)
kolejka krzesełkowa kursuje od: 1991 r.
różnica wysokości: 263 m
przewozi: 2200 os./h

Góra Żar (Międzybrodzie Żywieckie)
kolejka linowo-terenowa
kursuje od: 2003 r.
długość: 1300 m
przewozi: 1100 os./h

Mosorny Groń (Zawoja)
kolejka krzesełkowa kursuje od: 2003 r.
różnica wysokości: 332 m
przewozi: 2400 os./h

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto