Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyroda w czasie epidemii zaskakuje! Pod Tatrami widziano dudki. Pierwszy raz od lat

red.
Część górali śmieje się, że taki znak musi oznaczać coś naprawdę dobrego... W Jurgowie, na polskim Spiszu, zaobserwowano właśnie parę dudków - ptaków niespotykanych w tej części Polski od dobrych kilkudziesięciu lat. Zdaniem ornitologów, którzy opracowali raport o występowaniu tych ptaków w naszym kraju, dudki nie powinny być obserwowane na obszarach położonych wyżej jak 600 metrów nad poziomem morza. Co więc robiły zaledwie 3 kilometry (w prostej linii) od tatrzańskich szczytów?

- Dudki zauważyłam pod swoim domem w Wielką Sobotę, a także dzień później - mówi pani Kinga, mieszkanka Jurgowa. - Dwa ptaki chodziły razem po moim trawniku i wydziobywały coś z trawy. Byłam w szoku, bo nigdy wcześniej nie widziałam takich ptaków. Na głowie miały taki dziwny czubek, a skrzydła i ogon w czarno białe paski niczym... zebra. Do tego długi, zakrzywiony dziób jak u dzięcioła. Na początku myślałam, że to jakieś ptaki egzotyczne, które komuś uciekły z domu.

Później okazało się, że dziwne dla górali ptaki to dudki, które w Polsce co prawda żyją dziko, ale... na nizinach. Potwierdzają to ornitolodzy. W raporcie o występowaniu ptaków w Polsce opracowanym w 2017 roku dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska czytamy że ptak ten nie był widywany przez ostatnie 50 lat na obszarach położonych wyżej jak 600 m n.p.m. Także raport zwierzętach żyjących w pobliżu Tatrzańskiego Parku Narodowego jasno wskazuje, że dudków w górach się nie obserwuje.

- Tymczasem te ptaszki czuły się u nas świetnie i były na pewno dwa dni - mówi pani Kinga. - Możliwe, że zrobiły sobie przystanek podczas powrotu z Afryki, ale z drugiej strony może tez tak im się spodobało na Spiszu, że postanowiły tu założyć gniazdo. Będę cały czas się za nimi rozglądać. Jeśli zauważę je także w kolejnych dniach to będzie oznaczało, że zostały pod Tatami na całe lato.

Po tym jak kobieta wrzuciła zdjęcia skrzydlatych gości do mediów społecznościowych górale zaczęli żartować, że w dobie kryzysu wizyta dudków to musi być dobry znak. Wszak dutki tylko pisane przez "t" to po w gwarze pieniądze. - Jeśli więc dudki same do nas przylatują to może i latem nie zabraknie turystów, którzy zostawią tu swoje dutki - śmieją się internauci.

Inna sprawa, że od 4 tygodni w całej Polsce, a w szczególności na Podhalu widzimy niezwykły regres przyrody i ekosystemów, które bardzo szybko odzyskują przestrzenie zabrane im wcześniej przez człowieka. Jako, że ludzie zamknęli się w domach, na ulicach jest ciszej a powietrze o wiele czystsze dzikie zwierzęta pojawiają się w miejscach, w które jeszcze niedawno bały się zapuszczać.

Jako ciekawostkę można dodać, że w przeszłości na terenie Tatr i innych okolicznych pasm górskich żyły ptaki, które dziś wydają nam się bardzo egzotyczne. Ornitolodzy twierdzą, że jeszcze na początku XX wieku w Tatrach Zachodnich i Pieninach gniazdowały sępy płowe. Później widziano je tu jedynie okazjonalnie przez 2-3 dni.

FLESZ - W czasach koronawirusa jesteśmy lepsi, bardziej empatyczni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Przyroda w czasie epidemii zaskakuje! Pod Tatrami widziano dudki. Pierwszy raz od lat - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto