Rowerzyści protestują przeciwko… ścieżce rowerowej

Chodzi o odcinek przy ul. Piłsudskiego, od apteki Cito’s do Ronda Piłsudskiego. Miasto przeznaczyło w br. 500 tys. zł na infrastrukturę rowerową. Urzędnicy poprosili rowerzystów, by zgłosili wnioski do budżetu, a ci zaproponowali cztery trasy pod ścieżki. Miasto wybrało odcinek przy ul. Piłsudskiego i zdecydowało, że w tym roku powstanie tu ścieżka z kostki. I temu sprzeciwiają się rowerzyści. Zamiast kostki chcą asfaltu. Po pierwsze, jak twierdzą, jeżdżenie po kostce powoduje wstrząsy. – Po drugie, ścieżki z kostki po kilku latach są zarośnięte trawą i zapadają się – mówi Krzysztof Leśnicki z Rowerowego Gorzowa. Przykładem jest ścieżka prowadząca do Santoka lub przy ul. Poznańskiej.Wiceprezydent Stefan Sejwa twierdzi, że na tym odcinku nie ma możliwości wykonania asfaltowej ścieżki. Ma ona sąsiadować z chodnikiem z kostki. – A asfalt z kostką nie łączy się łatwo, to by było trudne przedsięwzięcie – tłumaczy. Zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: bezpośrednio pod chodnikiem teren jest uzbrojony i zdarza się, że przyłącza ulegają awariom. – O wiele łatwiej jest zdjąć kostkę, niż ciąć asfalt. Po takich ingerencjach asfalt byłby mocno zniszczony – mówi. Rowerzystów boli fakt, że miasto nie konsultowało z nimi projektu. - Skoro po raz pierwszy magistrat zdecydował się przeznaczyć pulę na infrastrukturę rowerową, mieliśmy nadzieję, że jako rowerzyści będziemy mieli wpływ na wydatkowanie – czytamy w liście. – Będziemy dalej walczyć, by budować ścieżki rowerowe z sensem – mówi Paweł Najdora z Rowerowego Gorzowa. Według sondy rowerzystów 96 proc. pytanych woli, by miasto w ogóle nie budowało ścieżek, niż planowało trasy z kostki. Sejwa: - Nie upieramy się przy kostce, wiemy, że wszędzie odchodzi się od jej stosowania. Mamy w planie nowe ścieżki z przewagą asfaltowych. Ale w przypadku ul. Piłsudskiego nie ma innego wyjścia. Agnieszka Drzewiecka