Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusiec spowity w ogniu. Podpalacz czuje się bezkarny

Grzegorz Maliszewski
Grzegorz Maliszewski
Takiej czarnej serii nie pamiętają nawet najstarsi strażacy. W gminie Rusiec przez ostatnie trzy miesiące doszło do pięćdziesięciu podpaleń. Wszystkie są prawdopodobnie dziełem tego samego człowieka, który podpala pustostany, stodoły i budynki gospodarcze. Mieszkańcy drżą o własny dobytek. Policja bada kolejne ślady i wyznaczyła nagrodę pieniężną za pomoc w schwytaniu podpalacza.

Strach, koszmar, szaleniec. Te słowa najczęściej powtarzają mieszkańcy Ruśca, Krasowej czy Wincentowa opowiadając o tym, co dzieje się w ich miejscowościach w ostatnim czasie. Tylko w ciągu trzech miesięcy strażacy ochotnicy odnotowali ponad pięćdziesiąt podpaleń na terenie gminy. Najwięcej właśnie w tych trzech miejscowościach. Wszystkie prawdopodobnie są dziełem jednego człowieka. Kto to może być? Co nim kieruje? Dlaczego to robi? Na te pytania mieszkańcy gminy Rusiec nie znają dziś odpowiedzi.

Piroman-podpalacz

Piroman-podpalacz ogień podkłada najczęściej w nocy, kiedy wszyscy już śpią. Na początku wybierał pustostany, później magazyny, budynki gospodarcze. Teraz ogień podkłada pod stodoły, zaledwie kilkanaście metrów od domostw. Najczęściej wybrane przez siebie miejsca podlewa ropą lub obrzuca koktajlami mołotowa czyli podpaloną butelką wypełnioną benzyną. Tak mówią strażacy, bo budynki w ogniu stawały zawsze niemal w mgnieniu oka. Kiedy przyjeżdżali na miejsce, gaszony obiekt rzadko kiedy dało się uratować. Podpalacz nie oszczędza też lasów i łąk, jeśli tylko jest sucho, tam też podkłada ogień.

Na równe nogi od kilku miesięcy postawiona jest cała gmina. Powołano nawet wspólne patrole obywatelskie, które patrolują okolicę anonimowo i po cichu, aby schwytać podpalacza. Teren nieustannie kontroluje także policja.
- Ten człowiek jest bardzo przebiegły, bo starannie przygotowuje każde podpalenie. Planuje sobie trasę ucieczki. Podobno używa koktajli mołotowa, zapala je, rzuca, i błyskawicznie ucieka - mówi Dariusz Woźniak, wójt gminy Rusiec. - Robi się już coraz niebezpieczniej, bo staje się on coraz śmielszy. Ostatnio podpalona została stodoła w centrum Ruśca.

Krystyna Drzazga, właścicielka domostwa i spalonej stodoły na wspomnienie pożaru ma łzy w oczach.
- Co ja temu człowiekowi złego zrobiłam, że spalił mi część dobytku?- mówi Krystyna Drzazga. - I co ja teraz mam zrobić, kto mi pomoże to wszystko odbudować, uprzątnąć?
W stodole spalił się jej zapas części węgla i drewno na opał na zimę. Z budynku nie zostało praktycznie nic. Feralnej nocy, kiedy na jej podwórku zjawił się podpalacz, obudził ją ujadający w mieszkaniu pies, który pognał za uchodzącym podpalaczem. Kiedy kobieta wyjrzała przez okno, zobaczyła stodołę w płomieniach i gęstym dymie. Pobiegła do sąsiadów wołając pomocy. Zadzwonili po straż.
- Zjawili się bardzo szybko ugasili ile mogli, ale niewiele z tego zostało. Płomienie były ogromne, to musiało być podlane ropą czy benzyną - mówi drżącym głosem Krystyna Drzazga.

Strażacy mają pełne ręce roboty

Całą sytuacją zmęczeni są już strażacy, którzy mają pełne ręce roboty.
- Do pożarów wyjeżdżamy najczęściej w nocy, dlatego ostatnie miesiące to każdy śpi praktycznie z jednym okiem otwartym, wyczekując... kolejnego alarmu - mówi Henryk Szczęsny, komendant gminny Ochotniczej Straży Pożarnej w Ruścu.

Również w gminie atmosfera staje się już trudna do zniesienia. Na początku cień podejrzeń padał... na strażaków, bo mieszkańcy słyszeli już historie o ogniu podkładanym właśnie przez tych, którzy później go gaszą. Taki trop sprawdza też policja, która przesłuchuje strażaków. - Były takie podejrzenia, ale zostały one wykluczone. Nie wierzę, że mógłby to być któryś z tych chłopaków - mówi wójt Woźniak.
Kilkunastu z nich zresztą dostało do podpisania specjalne oświadczenia o czekającej ich odpowiedzialności karnej, w razie gdyby któryś z nich celowo miał podkładać ogień. Wszyscy ochotnicy zgodnie podpisali. Nieliczni świadkowie, którzy rzekomo widzieli podpalacza, twierdzą, że to człowiek młody, mający nieco ponad 20 lat.

Mieszkańcy boją się, że wkrótce szaleńcowi podkładającemu ogień pod stodoły i budynki gospodarcze, przestanie to wystarczać i zacznie podpalać domy.
- Człowiek w nocy spać nie może, bo dobytku trzeba pilnować. To jest niepojęte, aby nie można było złapać tego człowieka - mówi pan Edward, mieszkaniec Ruśca. - Nie chce nic mówić, ale tylko patrzeć, jak wydarzy się jakaś tragedia. Teraz zaczynają się żniwa i jak tu kłaść zboże do stodoły, która może pójść z dymem?
Stanisław Krasoń, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie, przyznaje, że takiej serii podpaleń w powiecie nie pamięta.
- Zdarzało się po kilka podpaleń, ale nie po kilkadziesiąt - mówi Stanisław Krasoń.

W gaszenie pożarów angażowana jest także bełchatowska jednostka straży zawodowej, a w przypadku większych pożarów strażakom z Ruśca pomagają także druhowie z sąsiedniego Szczercowa.
Okazuje się, że ten sezon letni obfituje w podpalenia. Do podkładania ognia dochodziło także w innych gminach m.in. Zelów i Kluki. W Pożdżenicach i Kurowie podpalano jednak trawy i poszycie leśne, a nie budynki gospodarcze w bliskim sąsiedztwie ludzi.

Policja prowadzi sledztwo

Śledztwo w sprawie podpaleń w gminie Rusiec od kilku miesięcy prowadzi bełchatowska policja. Sprawa dla funkcjonariuszy stała się już na tyle istotna, że szefowa komendy w Bełchatowie wyznaczyła 5 tys. zł pieniężnej nagrody za pomoc w schwytaniu podpalacza.
- Osoba, która nam pomoże, może oczywiście liczyć na dyskrecję funkcjonariuszy - mówi Ewelina Maciejewska z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Pracy policjantom nie ułatwia fakt, że ogień podkładany jest zwykle pod budynki opustoszałe lub gospodarcze stojące na uboczu, dlatego trudno jest o świadków zdarzeń.
- Policjanci bardzo intensywnie pracują nad ustaleniem sprawcy podpaleń. Jest to jednak trudne ze względu na bardzo rozległy teren jego działania. Są zabezpieczone pewne ślady, jakie tego nie możemy ujawnić - mówi Ewelina Maciejewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto