Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sucha Beskidzka: nauczyciele wytoczyli wojnę samorządowi

Łukasz Razowski
Nauczyciele z Suchej Beskidzkiej mają dość tego, jak traktują ich władze miasta. A dokładnie tego, że muszą pracować za darmo, np. podczas zastępowania na lekcjach chorych kolegów. Napisali skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. Sprawie przygląda się też wadowicka prokuratura.

Czytaj też:

To, że gminy mają coraz większe problemy z zarządzaniem oświatą, przyzna każdy wójt i burmistrz. Samorządy muszą wykonywać coraz więcej zadań, nie dostają jednak ze skarbu państwa na to odpowiednich środków. Dlatego szukają oszczędności.

Władze Suchej postanowiły zatem, że przyglądną się czasowi pracy nauczycieli, m.in. w okresie pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem czy też dwóm wolnym od zajęć dniom na Wielkanoc. - Te dni są wolne od zajęć dydaktycznych dla dzieci, co nie oznacza, że wolne od pracy nauczycieli - mówi wiceburmistrz Edward Sochacki.

W ciągu trzech lat w Zespole Szkół im. Jana Pawła II gmina wydała za opłacenie pracy w te dni ponad 174 tysiące złotych. Bomba wybuchła na Wielkanoc 2011 r., kiedy to w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych dyrekcja szkoły zorganizowała szkolenia. - Związek Nauczycielstwa Polskiego napisał donos do PIP-y na dyrekcję oraz na organ prowadzący szkoły - mówi wiceburmistrz.

Jak mówi gospodarz Suchej, wcześniej nikt nie pytał, co nauczyciele robią w okresie okołoświątecznym. - My spytaliśmy i to wywołało burzę - mówi Stanisław Lichosyt. - Zanim zdążyliśmy porozmawiać z nauczycielami na ten temat, związek zareagował gwałtownie. Nie zależy mi na tym, by nauczyciele na siłę przychodzili do pracy w te dni. Ale wszystko trzeba ustalić z dyrektorami.

Sprawa ma drugie dno. Jak zapewniają związkowcy z ZNP w Suchej, nie chodzi im o prace w tzw. dni okołoświąteczne. - Nauczycielom obniżono wynagrodzenia oraz nie zapłacono między innymi za zastępstwa ani za godziny zastępstw doraźnych - grzmi Roman Kisielewski, prezes suskiego ZNP. - Wpisano je w poczet niepłatnych godzin zapisanych w Karcie Nauczyciela, podczas gdy mają one być przeznaczone na zajęcia z uczniami zdolnymi czy poszerzające ofertę edukacyjną szkoły. Mają być płatne.

Nauczyciele wyliczyli, że gmina winna im jest ponad 50 tys. zł. Jak wyjaśnia Krystyna Wajdzik, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Suchej Beskidzkiej, godziny "karciane" pozostają w dyspozycji dyrektora szkoły, stąd decyzja, by obejmowały one zastępstwa. Jeśli chodzi o poziom płac, to nauczyciele zostali poinformowani o zmianach i się pod tym podpisali.

Szkoła została skontrolowana przez PIP w Krakowie. Inspektorzy stwierdzili naruszenie przepisów prawa pracy w zakresie wynagrodzenia pracowników oraz za wypłatę wynagrodzeń za godziny zastępstw doraźnych. - Nieprawidłowości nie zostały do tej pory usunięte - stwierdza Józef Żmij, z PIP w Krakowie.

Sprawą działania burmistrzów zająć musiała się Rada Miasta Suchej Beskidzkiej. Rajcy jednak poparli włodarzy miasta. Końca konfliktu nie widać. Być może zakończy się on na sali sądowej. Wadowicka prokuratura przesłuchuje w tej sprawie pierwsze osoby.

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suchabeskidzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto