Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To już prawie jego hobby? Syn burmistrza Zakopanego znów stanie przed sądem

Tomasz Mateusiak
Grzegorz M., 36-letni syn burmistrza Zakopanego znów przypomniał o swoim istnieniu. Jutro kolejny raz w ciągu ostatnich miesięcy stanie przed sądem. Tym razem nie będzie odpowiadał za postawienie schodów na cudzej działce czy wybudowanie domu jednorodzinnego bez stosownych pozwoleń. Najnowszym "grzechem" znanego biznesmena jest ociąganie się przy płaceniu podatku. Starszy syn burmistrza Zakopanego Janusza Majchra został obwiniony o wykroczenie skarbowe.

Najpierw nielegalne schody, potem samowolka. Teraz go ściga Urząd Skarbowy za zaległe podatki

Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, sprawa ma związek z zaległościami podatkowymi, jakie biznesmen był zobowiązany uiścić w zakopiańskim urzędzie skarbowym.
- Posiedzenie w sprawie pana Grzegorza M. rozpocznie się we wtorek - informuje sekretariat wydziału karnego Sądu Rejonowego w Zakopanem. - Obwiniony będzie odpowiadał za wykroczenie skarbowe.

Jak dodają w sądzie, chodzi o wykroczenia z paragrafów 57 i 77 Kodeksu karnego skarbowego. Pierwszy z artykułów tego kodeksu mówi, że "podatnik, który uporczywie nie wpłaca w terminie podatku, podlega karze grzywny". Kolejny tłumaczy natomiast, jaka kara może spotkać osobę, która dopuszcza się tego wykroczenia.

W piątek próbowaliśmy ustalić o jaką kwotę urząd skarbowy ściga Grzegorza M. Niestety, nie udało nam się ustalić ani kwoty zaległego podatku, ani tego, czy biznesmen wpłacił go na konto skarbówki.

- Proszę mi wybaczyć , ale nie mogę podać państwu takiej informacji - tłumaczy Małgorzata Kabata-Żbik, naczelnik Urzędu Skarbowego w Zakopanem. - Obowiązuje mnie w tej sprawie tajemnica skarbowa.

Próbowaliśmy zapytać o samego Grzegorza M. Niestety, ani w piątek, ani w sobotę nie udało się z nim skontaktować.

O najnowszych kłopotach syna nie chce rozmawiać także burmistrz Majcher. - Szczerze mówiąc to dopiero od dziennikarzy dowiaduję się o sprawie - mówi samorządowiec. - Nie mam pojęcia, czego może ona dotyczyć. Nie chcę też o zachowaniu syna rozmawiać. Jest dorosły i wie jak postępować.

O Grzegorzu M. w Zakopanem słyszeli niemal wszyscy. Jeszcze trzy lata temu szerzej nieznany 36-letni biznesmen pojawiał się w mediach tylko jako okazjonalny uczestnik zawodów narciarskich (był mistrzem Polski w slalomie gigancie w latach 1995 i 1996). Po tym, jak dwa lata temu jego ojciec, Janusz Majcher, ponownie zdobył stanowisko burmistrza miasta, również i o Grzegorzu zaczęły się rozpisywać media. A dokładniej o aferach z jego udziałem.

W grudniu 2010 r. wyszło na jaw, że syn burmistrza ze swoimi wspólnikami postawił wejście do swojej kamienicy na terenie miejskim. Proces w tej sprawie jest w toku. Niemal rok później o M. ponownie zrobiło się głośno, bo syn burmistrza bez pozwoleń buduje dom na zakopiańskiej
Antałówce. Skutek? Wkrótce w sądzie rozpocznie się sprawa o samowolę.

To jednak nie koniec sądowego serialu znanego biznesmena. Mało osób pamięta bowiem, że w lutym tego roku Grzegorz M. stanął przed sądem oskarżony także o to, że zatrudnił jedną ze swoich pracownic "na słowo". Sprawa została wówczas umorzona.

Zobacz zmagania zawodników w morderczym biegu z Ronda Kuźnickiego na szczyt Kasprowego Wierchu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto