Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzowie detektywami, czyli "Szalone nożyczki" w Teatrze Bagatela

wiadomosci24.pl
Morderstwo, czworo podejrzanych, dwoje policjantów i cała widownia świadków i detektywów - takie atrakcje tylko podczas sztuki "Szalone nożyczki" Paula Pörtnera.

Spektakl "Szalone nożyczki" w reżyserii Marcina Sławińskiego to komedia kryminalna, której akcja rozgrywa się w krakowskim salonie fryzjerskim. Jego właścicielem jest Antoni Wzięty "Tonio", który jest mistrzem w męskim strzyżeniu. Damską częścią klienteli zajmuje się Barbara Markowska, atrakcyjna i energiczna fryzjerka. Salon cieszy się dużym powodzeniem mimo upiornej pianistki, która mieszka piętro wyżej i zakłóca spokój pracownikom i klientom salonu.

Gdy pewnego dnia zostaje zamordowana nikogo to nie dziwi, gdyż każdy miał już jej dość. Problem w tym, że na miejscu przebywa dociekliwy policjant Dominik Kowalewski (w tej roli Łukasz Żurek), który szybko orientuje się, że każdy, kto tego dnia przebywał w salonie, miał motyw. Wśród podejrzanych znaleźli się Antoni Wzięty (w tej roli Adam Szarek) - właściciel salonu "Szalone nożyczki", Barbara Markowska (w tej roli Ewelina Starejki) - atrakcyjna fryzjerka, Edward Wurzel (w tej roli Przemysław Branny) - tajemniczy handlarz antykami oraz Helena Maria Dąbek (w tej roli Ewa Mitoń) -ekstrawagancka żona posła. Kto z nich zabił?

Na pytanie, kto stoi za zabójstwem pianistki, muszą dopowiedzieć widzowie. Jest to bowiem pierwsze interaktywne przedstawienie, w którym publiczność bierze czynny udział. Widzowie muszą uważnie śledzić akcję, by pomóc w śledztwie - w rekonstrukcji wydarzeń oraz zadawaniu pytań. Aktorzy na pewno niektóre warianty odpowiedzi mają przygotowane, ale wiadomo, że nie wszystko da się przewidzieć. Dlatego bardzo podobały mi się ich improwizacje. Wszystko wyszło świetnie i tak naturalnie.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to najbardziej spodobali mi się Adam Szarek jako "Tonio", właściciel i fryzjer o odmiennej orientacji seksualnej; Przemysław Branny jako Edward Wurzel, handlarz antykami i klient salonu, który robił groźną minę, gdy padały kolejne pytania z sali oraz Łukasz Żurek jako Dominik Kowalewski, policjant prowadzący śledztwo, który lubi kamuflaż oraz miłośnik golenia brzytwą. Na uwagę zasługują także Ewa Mitoń w roli Heleny Marii Dąbek, egzaltowanej kobiety, której pieniądze przewróciły w głowie; Ewelina Starejki w roli Barbary Markowskiej, fryzjerki, która coś ukrywała oraz Przemysław Redkowski jako Michał Tomasiak, młody policjant, który był trochę zagubiony, ale bardzo pilny i nadgorliwy.

Warto wspomnieć także o scenografii znakomicie imitującej zakład fryzjerski, w każdym najmniejszym detalu - to zasługa Joanny Schoen. Podobały mi się także kostiumy – fartuchy fryzjerskie, strój robotnika czy elegancka kreacja pani poseł.

Polecam ten spektakl miłośnikom kryminałów z dużą dozą humoru. Jest to znakomita okazja, by poćwiczyć "małe szare komórki", jak mawiał Hercules Poirot lub metodą obserwacji i dedukcji stosowaną przez Sherlocka Holmesa odgadnąć, kto zabił. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące.
Cały materiał zobacz na:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto