Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Jaki obraz COS po odejściu Księdzulorza

Tomasz Mateusiak
Co dalej czeka Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem? Po rezygnacji Franciszka Bachledy Księdzularza ze stanowiska dyrektora, pod Giewontem pojawiły się obawy, że wstrzymana zostanie dalsza modernizacja obiektów COS, a planowane kolejne remonty nie dojdą do skutku. Zamieszanie wokół zakopiańskiego COS pojawiło się już w marcu, przed pożegnalnym benefisem Adama Małysza. Wówczas - jak informowaliśmy 9 marca - zapadła decyzja, że od kwietnia zajdzie zmiana na stanowisku dyrektorskim.

- Złożyłem rezygnację, bowiem rozminęliśmy się w jednym punkcie z dyrektorem generalnym COS - wyjaśnia Franciszek Bachleda Księdzularz. - Chodziło o powołanie dwóch pełnomocników procesowych dla inwestycji zakopiańskich. Dyrektor z Warszawy uważał, że wystarczy jeden prawnik na wszystkie ośrodki COS w Polsce.
Od 1 kwietnia Bachleda Księdzularz poszedł na urlop, a następnie będzie pełnił funkcję pełnomocnika dyrektora generalnego COS do spraw współpracy z samorządem, Tatrzańskim Parkiem Narodowym i organizacjami pozarządowymi. Swoje biuro będzie miał... w pawilonie Wielkiej Krokwi.
Tymczasem w Zakopanem mówi się, że odejście Księdzularza z funkcji dyrektora COS miało związek nie tylko z aferą wokół pożegnalnego benefisu Małysza (COS nie mógł się dogadać z organizatorem imprezy co do ceny wynajmu skoczni), ale również z przestojem przy generalnym remoncie hotelu "Zakopane". Ten od jesieni stoi. - Nic się tu nie dzieje. Tylko ochronę widać, jak tam chodzą - mówi góral, który na co dzień pracuje w rejonie COS.
To, co dalej będzie z rozgrzebanymi inwestycjami COS, martwi przede wszystkim zakopiański samorząd, dla którego COS jest ważnym partnerem przy wielkich imprezach w mieście, jak choćby Puchar Świata w skokach narciarskich.
- Jesteśmy zaniepokojeni, bo tam są niedokończone inwestycje. Zastanawiamy się, kto wejdzie na miejsce pana Bachledy. Dla miasta dobrze byłoby, gdyby nie był to spadochroniarz, ale osoba, która zna tutejsze realia - mówi Ewa Matuszewska, rzecznik zakopiańskiego magistratu.
Z kolei wiceburmistrz Zakopanego, Wojciech Solik, uspokaja. - Ja nie byłbym takim pesymistą. Myślę, że nadrzędna jednostka z Warszawy też ma poczucie, że robiąc ruch personalny, nie robi go po to, by coś niszczyć - ma nadzieję wiceburmistrz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rabka.naszemiasto.pl Nasze Miasto