Przy okazji oficjalnego otwarcia sezonu władze miasta zorganizowały w hotelu Mercure Kasprowy konferencję prasową. Oprócz burmistrza Janusza Majchra pojawił się prezydent Sopotu Jacek Karnowski, a także przedstawiciele czterech największych stacji narciarskich pod Giewontem, które po raz pierwszy w tym roku pod egidą Biura Promocji Zakopanego wspólnie promowały się. Gestorzy narciarscy i samorządowcy zapraszali turystów do korzystania ze świetnie przygotowanych stoków.
Jednak oprócz miłej atosfery przyszedł czas na także na kilka kropel goryczy. Na konferencji wystąpił Andrzej Bachleda Curuś Ałuś, reprezentujący Towarzystwo Przyjaciół Narciarstwa. W ostrych słowach powiedział, że z narciarstwem pod Giewontem jest bardzo źle. - Jesteśmy przekrzywieni naszym samozadowoleniem, że jest dobrze. Cały czas udajemy, że idziemy w dobrym kierunku. A tak nie jest. Zamknięcie trasy na Gubałówce nigdy nie powinno mieć miejsca. Wojciech Gąsienica Byrcyn, prywatnie mój kuzyn, za to co zrobił (rodzina Byrcynów na skutek konfliktu z Polskimi Kolejami Linowymi zablokowała trasę narciarską - przyp. red.), powinien zostać przepędzony z miasta. Tak nie wolno. Myślę, że jego dziadek za taką działalność chętnie by bo pocięglem potraktował. To co robi Wojtek, to niegodziwość - mówił Ałuś.
Dodał, że jedyną szansa dla Zakopanego jest unowocześnienie stoków na Kasprowym Wierchu, włącznie ze sztucznym śnieżeniem, a także budowa nowych wyciągów w masywach Nosala i Krokwi.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?