Zakopane wprawdzie nie ucierpiało na skutek dwóch fal wielkiej wody, ale spustoszenie, jakie powódź niosła ze sobą w kraju, może się odbić na zarobkach miejscowych przedsiębiorców. Wiele osób odwołuje rezerwacje w podhalańskich pensjonatach. - To problem nie tylko Zakopanego, lecz turystyki w ogóle - zaznacza Agata Wójtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w Zakopanem.
- Ludzie będą teraz patrzeć w niebo przy planowaniu urlopu. Wielu zapewne odwoła wyjazdy i nie ma się im co dziwić. - Kryzys trwa - stwierdza Mirosław Wiśniewski z willi Wisienka w Zakopanem. - Nie ma się co oszukiwać. W tym roku może być nawet o połowę mniejszy ruch niż w zeszłym sezonie. Jak dodaje, na wakacje ma 50 procent mniej rezerwacji niż przed rokiem. - Powódź na pewno nie będzie sprzyjała przyjazdowi na wakacje - obawia się Lidia Jankowska z apartamentów Tamaris w Zakopanem.
Jeszcze gorzej jest we wsiach wokół stolicy Tatr - w Kościelisku czy w Poroninie, mimo że ceny są tu sporo niższe. Przykładowo nocleg w średniej klasy pensjonacie dla czterosobowej rodziny w Zakopanem może kosztować 200-250 zł za dobę. Przy tygodniowym pobycie robi się z tego wydatek za sam nocleg rzędu 1500 zł. Tymczasem np. w Cichem taka rodzina będzie musiała zapłacić za 7-dniowy pobyt ok. 1000 zł.
Jednak według Agaty Wojtowicz, ceny w Zakopanem nie są wysokie jak na turystyczne miasto w górach.
- Na pewno nie będziemy stać z założonymi rękami. Być może ceny spadną - dodaje prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Nie podaje jednak konkretnych przykładów, jak górale zamierzają skusić turystów.
Rówież w Pieninach, które żyją z turystyki, może być kiepsko. W czasie wielkiej wody wielu turystów anulowało rezerwacje w Sromowcach Niżnych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?