18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: przedreferendalna walka ruszyła

Łukasz Bobek
No i zaczęła się prawdziwa jazda przedwyborcza przed niedzielnym referendum w sprawie odwołania burmistrza Zakopanego Janusza Majchra. Jerzy Zacharko, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta, podał do sądu Marka Donatowicza i Leszka Behounka - radnych, zwolenników burmistrza Janusza Majchra. Pozew dotyczył ich oświadczenia z ostatniego piątku, w którym nawołują do zignorowania referendum.

- Jesteśmy zbulwersowani tym oświadczeniem - mówi Zacharko. - Oświadczenie wzywające do bojkotu i dezawuujące instytucję referendum jest dla nas nie do przyjęcia. Decyzja o referendum przecież została podjęta oficjalnie i zgodnie z prawem.

Przewodniczący rady dziwi się, że promajchrowscy radni mogą sugerować mieszkańcom, że to referendum jest nieważne, że to hucpa. - Czyli to jest nieprawdziwe referendum? To jest fałszowanie rzeczywistości - uznał Zacharko. Dlatego w poniedziałek złożył pozew do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu przeciwko sygnatariuszom oświadczenia. Domagał się zakazu publikacji oświadczenia i sprostowania nieprawdziwych informacji, a jeżeliby do tego nie doszło, chciał zapłaty od radnych po 10 tys. zł na cele społeczne. Sprawa odbyła się w trybie wyborczym.

W poniedziałek 7 stycznia odbyło się posiedzenie, w czasie którego sąd zdecydował o oddaleniu pozwu. Uznał, że radni mają prawo wyrażać swoje opinie na temat referendum. Ponadto ich oświadczenie, zdaniem sądu, nie zawierało nieprawdziwych informacji.

- Nie zgadzamy się z decyzją sądu. Dlatego zamierzam się w ciągu 48 godzin odwołać od tego wyroku - zapowiedział na wczorajszej konferencji prasowej Jerzy Zacharko.

Równocześnie oświadczył, że złoży wniosek do zakopiańskiej prokuratury, iż radni swoje oświadczenie prezentowali w sali Urzędu Miasta. - Tym samym złamali artykuł 29 ustawy o referendum lokalnym, który zabrania prowadzenia kampanii wyborczej na terenie Urzędu Miasta - wyjaśnia Zacharko. - Tymczasem odbyło się to w obecności burmistrza i jego zastępców.

Janusz Majcher dziwi się zachowaniu opozycji, tym bardziej że poniedziałkowy wyrok jednoznacznie mówi, że radni mogą wydać swoją opinię. - To są subiektywne wypowiedzi każdego z radnych. Sąd jest obiektywny. Trzeba ufać jednak w jego wyroki. Jeżeli sąd uznał, że mieli oni prawo, ja go szanuję - mówi burmistrz Janusz Majcher. - Referendum jest formą demokracji, ale czy jest przymusem?

Marek Donatowicz, jeden z sygnatariuszy oświadczenia, podkreśla, że radni mają prawo do wyrażania opinii. - Zrobiliśmy to po tym, jak mieszkańcy zaczęli nas pytać dlaczego milczymy, gdy opozycja rozwiesza plakaty wyborcze w mieście czy drukuje paszkwile na burmistrza - mówi. Nie uważa, by złamał prawo prezentując oświadczenie w Urzędzie Miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rabka.naszemiasto.pl Nasze Miasto