Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawoja/Kraków. „Pstrąg” radnym nie będzie

Artur Drożdżak
59-letni Stanisław W. z Makowa Podhalańskiego, były radny gminy i kandydat na radnego z Zawoi, został uznany za kłamcę lustracyjnego.

Stanisław W., ubiegając się po raz kolejny o mandat radnego Zawoi, złożył 7 marca 2008 r. oświadczenie lustracyjne. Jego prawdziwość zakwestionował Instytut Pamięci Narodowej, bo w archiwach odkryto teczkę tajnego współpracownika o pseudonimie „Pstrąg”. Okazało się, że chodzi o Stanisława W.

Z akt wynika, że Stanisława W. jako kandydata na TW zarejestrował por. Zbigniew Krawczyk z Kontrwywiadu Wojskowego Wojsk Ochrony Pogranicza. To on przeprowadził rozmowę werbunkową 20 czerwca 1981 roku w Domu Wczasowym PTTK „Hanka” w Zawoi. Spotkanie odbyło się w obecności Jerzego Nowackiego, komendanta strażnicy WOP w Zawoi. Stanisław W. wyraził zgodę na współpracę i złożył pisemne zobowiązanie do kontaktów z kontrwywiadem WOP.

Stanisław W. był w 1981 r. magazynierem w Spółdzielni Kółek Rolniczych (SKR) w Skawicy. Znał dowódców WOP z Zawoi, którzy zamawiali w SKR różne usługi. W tamtej okolicy zdarzały się przypadki ucieczek z kraju przez granicę, więc jeden z dowódców strażnicy, por. Jerzy Nowacki, wytypował Stanisława W. jako kandydata na agenta. Wiedział, że mężczyzna zna okolicę i ma możliwość rozpoznania obcych, którzy mogliby nielegalnie uciekać z kraju. Stanisław W. zobowiązał się do przekazywania informacji o „przestępczości granicznej” i jeszcze tego samego dnia podał wiadomość o dwóch nieletnich, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.

Został też przeszkolony z zasad konspiracji. Nowacki był jego oficerem prowadzącym, odbyli w sumie 26 spotkań. Porucznik pouczył go, że na wypadek kontaktu z innym pracownikiem operacyjnym ma się posługiwać specjalnym hasłem.

- Jeśli padnie fraza: „przywożę panu pozdrowienia od wujka Stefana z Meksyku”, ma pan odpowiedzieć: „dziękuję bardzo, ale wujek Stefan nie pisał mi, że z Kanady wyjeżdża do Meksyku” - instruował agenta Nowacki. Wtedy dopiero inny oficer WOP miał się wylegitymować.

Obaj spotykali się do jesieni 1984 r. Większość informacji TW „Pstrąg” przekazywał na piśmie lub je podpisywał pseudonimem. Doniósł m.in. o antysocjalistycznych napisach na murach: „Precz z PZPR i ZOMO, śmierć Jaruzelskiemu” oraz o nielegalnej sprzedaży alkoholu w jednym ze sklepów. Meldunek o tym otrzymała Milicja Obywatelska. Raz agent odebrał 500 zł tytułem wynagrodzenia za zwrot kosztów dojazdów na spotkania z oficerem prowadzącym. 5 października 1984 r. doszło do zakończenia współpracy i wtedy „Pstrąg” podpisał zobowiązanie, że wszystko zachowa w tajemnicy.

Oficerowie WOP potwierdzili autentyczność dokumentacji w IPN, ale agenta nie pamiętali.

Przed krakowskim sądem Stanisław W. nie zaprzeczał, że były kontakty z WOP, ale utrzymywał, że nie wiedział, iż chodzi o kontrwywiad wojskowy. Myślał, że „utrzymuje kontakty z wojskiem”. Na rozprawie chciał się poddać karze i wyraził nadzieję, że swoim zachowaniem nie wyrządził nikomu krzywdy. Zgodził się, że powinien ponieść odpowiedzialność za złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego.

Krakowski sąd na trzy lata zakazał mu pełnienia funkcji publicznych i brania udziału w wyborach samorządowych, do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. Uznano, że są wszystkie przesłanki, aby stwierdzić, że doszło do tajnej współpracy z organem bezpieczeństwa. Wyrok jest prawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suchabeskidzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto