Soliści i zespoły. Wokaliści i osoby grające na instrumentach. Rockmeni, miłośnicy popu, jazzu czy poezji śpiewanej oraz hip-hopu. Wśród 180 uczestników, którzy w sobotę postanowili spróbować swoich sił na zakopiańskim castingu, można było znaleźć osoby prezentujące różne style i gatunki muzyczne. Wśród nich przeważali oczywiście mieszkańcy Podhala. Zdziwiłby się jednak ten, kto spodziewałby się, że górale zaprezentują jurorom tylko góralskie nuty.
- Tworzymy zespół So Lala. Na pewno wygramy ten program - zapewniły naszego reportera trzy 17-letnie dziewczyny, które na przesłuchanie przyjechały z... Szaflar. - Mówiąc poważnie, to fajnie by było gdyby ktoś nas docenił, ale przyjechałyśmy na ten casting głównie dla dobrej zabawy. To nasze pierwsze profesjonalne przesłuchanie. Dopiero dziś dowiemy się od specjalistów, czy nasza muzyka jest znośna.
Jak tłumaczyły młode góralki, gdy przyjdzie kolej na ich występ, dwie z nich zaśpiewają utwór Beyonce "Hello". Trzecia będzie im przygrywać na keyboardzie.
Z folkiem nic wspólnego nie miał zespół KTT, który na casting miał dwa kroki.
- Jesteśmy z Zakopanego - tłumaczą członkowie 4-osobowej kapeli. - Zespół istnieje od dawna, ale w tym składzie gramy dopiero od jakiegoś czasu. Przyjechaliśmy tu, by przedstawić jury dobry rock. Uwielbiamy mocne brzmienia.
- Ten program jest naprawdę fajny. Jego poprzednie edycje pokazały, że potrafi otworzyć zespołowi czy soliście drzwi do kariery. Może podobnie będzie z nami - powiedzieli członkowie zespołu Antidotum, którzy na przesłuchanie przyjechali pod Tatry z Chrzanowa.
Podobne marzenia na zakopiańskim przesłuchaniu miał każdy.
Nietypowa formuła polsatowskiego programu pozwala bowiem na występ przed jury nawet osobom, które nie potrafią śpiewać. Do programu może dostać się bowiem zarówno zespół, chór i wokalista, jak osoba grająca na jakimkolwiek instrumencie.
- W takim razie ja jestem uniwersalny - śmieje się Marcin Żarnecki, 33-letni mieszkaniec Nowego Targu i jeden z dwóch artystów, którzy na castingu postanowili zagrać folk (drugim był zakopiański zespół No To Hej!). - Przed jury zaprezentuję swoją autorską balladę "Karpaty". Będę ją śpiewał oraz grał na różnych instrumentach, w tym na gajdach, dwojance bułgarskiej, remali hinduskiej, fujarze wielkopostnej oraz dwóch innych instrumentach z Macedonii i Pakistanu. Proszę się jednak nie bać. Z talibami nie mam nic wspólnego - dodał ze śmiechem góral, który zdaniem wielu osób był najbarwniejszą postacią zakopiańskiego castingu.
Czy Żarnecki oraz pozostali uczestnicy castingu wystąpią w programie?
- To będzie wiadomo dopiero za kilkanaście dni - poinformowali w sobotę producenci programu "Must be the Music". - Przed świętami wyślemy do wybranych osób zawiadomienie, że przedostali się do następnego etapu programu i wystąpią już przed kamerami.
Czy będą wśród nich zespoły z Podhala?
Mamy nadzieję, że tak.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?